Bezpańskie psy łódź

W ciągu jednego dnia wakacji do schroniska dla bezdomnych psów przy ul. Marmurowej trafia nawet 10 psów znalezionych na ulicy. Po większość z nich nikt się nie zgłasza. Na adopcję mają szansę maluchy i młode psy, niestety, najwięcej porzuconych w wakacje jest seniorów w ciężkim stanie zdrowia.

Dwa bernardyny, przypuszczalnie bezpańskie, urządziły sobie dzisiaj wędrówkę przez miasto.

W schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej dziś (19listopada) cztery łódzkie Wiewióry, czyli zawodniczki ŁKS Commercecon Łódź stawiły się, by oficjalnie zaprezentować swoje meczowe stroje, na których znajduje się logo łódzkiego schroniska dla bezdomnych zwierząt i baner reklamujący ich adopcje. To kolejny wspólny projekt placówki i drużyny Wiewiór, by zwierząt bezdomnych było jak najmniej. W schronisku stawiły się: Katarina Osadchuk, Joanna Pacek, Nadja Ninković i Krystyna Strasz. Libero łódzkich siatkarek Krysia Strasz to weteranka schroniskowych projektów i nie odpuszcza żadnego spotkania. Wszystko po to, żeby jak najwięcej psów znalazło nowy, prawdziwy dom.

Takiej interwencji funkcjonariusze Animal Patrol straży miejskiej się nie spodziewali, gdy skierowano ich do pomocy psu, który wyskoczył przez okno w bloku na parterze i biegał po jednym z łódzkich osiedli. Na miejscu okazało się, że pies biega niespokojnie, a z otwartego okna sączy się dźwięk telewizora. Niestety na dzwonek do drzwi nikt nie reagował. Nie odpowiadał także numer telefonu przypisany do chipa, który pies miał wszczepiony pod skórę. W obawie, że opiekunowi psa coś się stało wezwano straż pożarną.

Jeszcze nigdy w historii łódzkiego Schroniska dla Zwierząt przy ul. Marmurowej, które istnieje już od 1978 r., nie zdarzyło się, żeby było w nim tak mało czworonogów. Aktualnie przebywa tam 256 psów i 50 kotów – absolutny rekord wrzechczasów!

W ostatni weekend (8-9 sierpnia) 21 rozmerdanych psich ogonów i 20 rozmruczanych ze szczęścia kotów opuściło ponure boksy schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Marmurowej i pojechało do nowych domów. To szczęściarze, do których los się uśmiechnął. Niestety na miejscu zostało jeszcze 295 psów i 58 kotów, które też zasługują na prawdziwy dom.

Mogą być nowe lub używane, ale wyprane, W schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej koce, prześcieradła i ręczniki idą jak woda. Dlatego pracownicy placówki proszą łodzian o przynoszenie takich tekstyliów do schroniska.

W schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej upał przestał doskwierać jego mieszkańcom. Za sprawą prywatnych darczyńców (panów Zbigniewa i Piotra oraz firmy Ramp), która za darmo zainstalowała precyzyjną konstrukcję z węży do wody na ponad 200 stojących w palącym słońcu boksach. Dzięki temu, gdy temperatura rośnie można włączyć zraszacze (włączniki są na każdym boksie), a boksy są chłodzone zimną mgiełką. Psy błyskawicznie doceniły ten luksus i chętnie podstawiają nosy pod chłodzącą kurtynę oraz wylegują się w jej pobliżu.

Powtarza się, niestety, coroczny scenariusz - w łódzkim Schronisku dla Zwierząt przy ul. Marmurowej, jak zawsze o tej porze roku, znów przybywa czworonożnych pensjonariuszy. Jeszcze parę dni temu przebywało tam 270 psów. Teraz ich liczba zbliża się do 300. Powód jest nieodmiennie ten sam - właściciele pozbywają się zwierząt, które przeszkadzają im w wakacyjnych wyjazdach.

Nie wiadomo jaka jest tego przyczyna, ale po raz pierwszy od wielu, wielu lat liczba bezdomnych psów w schronisku przy ul. Marmurowej spadła poniżej 300. Wreszcie psy, które ciągle czekają na nowy dom mieszkają w lepszych warunkach, a pracownicy i wolontariusze mogą im poświęcić więcej czasu. O dziwo mimo wakacji do placówki trafiają pojedyncze zguby błąkające się po ulicach miasta, za to więcej jest adopcji. Niektórzy przygarniają od razu dwa psy, czyli psie duety, które trafiły do schroniska po śmierci swojego opiekuna.

33-letnia łodzianka, najprawdopodobniej chora psychicznie, na ul. Częstochowskiej 4 zaczepiła dzieci stojące przed bramą. Groziła im nożem. Lokatorzy wezwali na pomoc policję.

W schronisku dla zwierząt w Zawierciu przebywają także bezdomne czworonogi z terenu gminy Koluszki.

Schronisko z nowym szefem

Dziesięć psów i dziesięć kotów znalazło w ciągu ostatniego tygodnia nowych opiekunów. To rezultat poluzowania restrykcji sanitarnych i otwarcie schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej, dla tych którzy chcą adoptować czworonoga. Na rozpatrzenie czeka blisko 300 podań o adopcję konkretnych czworonogów. Pracownicy placówki mają pełne ręce pracy, żeby rozpatrzyć wszystkie. Jeśli jednak choćby połowa tych osób przygarnie psa lub kota łódzkie schronisko wreszcie będzie świeciło pustkami.

Choć łódzkie Schronisko dla Zwierząt – w trosce przede wszystkim o zdrowie jego pracowników – nadal pozostaje zamknięte dla odwiedzających, od poniedziałku, 18 maja, wznawia możliwość adopcji przebywających w nim zwierząt (a obecnie to 320 psów i 40 kotów).

Wolontariusze schroniska „Na Paluchu” chcą wrócić do zwierząt, którymi zajmowali się przed pandemią koronawirusa. Zapowiadają protest przed urzędem, zwracając uwagę na to, że brak bieżącej pracy ze zwierzętami obniży ich szanse na adopcję Z kolei ratusz zapewnia stopniowe otwieranie schroniska.

Poszukiwania 3,5-letniego Kacperka z Nowogrodźca nie przyniosły żadnego efektu. Do zaginięcia chłopca doszło wieczorem 27 kwietnia. Był wtedy pod opieką ojca. Śledczy zakładają, że dziecko wpadło do pobliskiej rzeki, Kwisy. Psy z Niemiec, które pomagały w poszukiwania, również wskazały na wodę. - informuje Onet.pl

Choć schronisko dla bezdomnych psów przy ul. Marmurowej to dla czworonogów więzienie, niektóre znajdują tam pomoc i troskę jakich nie zapewniał im opiekun. Pokaleczone, wychudzone, zaniedbane pod troskliwą opieką odzyskują urodę i chęć do życia.

38-letni mężczyzna, który ciężko poranił maczetą psa dostał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Został objęty dozorem policyjnym, trzy razy dziennie musi się meldować na komisariacie najblizej swojego miejsca zamieszkania.

Saba lat 12, Romek lat 12, Nuka lat 10, Budyń lat 15, Atos lat 9, Funia lat 14- sześciu psich seniorów nie dożywa swoich dni w schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej.

Kto to jest psi senior? Czy wystarczy, że ma 7 lat, czy musi być powyżej 10? Trudno określić jednoznacznie granice psiej starości. pewne jest jednak to, że życie za kratami schroniska dla każdego czworonoga jest traumą. A im starszy pies, tym trudniej to znosi. I szybciej się starzeje. Na szczęście lekarstwem na psią starość jest dobry dom, który ludzie daczą psu adoptując go ze schroniska.

Czy poświęciłbyś czas aby stworzyć dom dla gadów? Ile pieniędzy byłbyś w stanie wydać, aby zaopiekować się wilkami? Czy wyprowadziłbyś się na kompletne odludzie, aby stworzyć azyl dla dzikich zwierząt? Te osoby poświęciły swoje życie, aby zadbać o naszych braci mniejszych. Zobacz najbardziej niezwykłe azyle dla zwierząt na świecie.