MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Wodnego Rynku w Łodzi. Zamiana działek miasta z deweloperem. Radny Anielak: nie było nic o kupcach i mieszkańcach!

Marcin Darda
Marcin Darda
W środę (5 czerwca) kupcy z Wodnego Rynku pojawili się na sesji bez zapowiedzi. Protest trwał przez całą sesję.
W środę (5 czerwca) kupcy z Wodnego Rynku pojawili się na sesji bez zapowiedzi. Protest trwał przez całą sesję. Grzegorz Gałasiński
Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, łódzka posłanka PiS, na sesji Rady Miejskiej Łodzi zapowiedziała złożenie doniesienia w sprawie uchwały, w której radni dali zgodę na zamianę miejskich działek z deweloperem. Skutkiem zamiany może być likwidacja Wodnego Rynku i stu miejsc pracy.

Zamiana działek miasta miasta Łódź z deweloperem

Uchwałę o zamianie działek przegłosowano w marcu. Deweloper ma uzyskać od miasta działki przy ul. Nawrot warte 5,4 mln zł., miasto dostać w zamian tereny przy ul. Rokicińskiej, Targowej i Wierzbowej wyceniane na 3,6 mln zł., a także ponad 900 tys. zł różnicy w wartości działek. Problem w tym, że blok, który chce postawić deweloper, "wchodzi" na parking i część Wodnego Rynku, gdzie od lat handlują warzywami lokalni przedsiębiorcy. Nie mają złudzeń, że gra idzie o to, by ich stamtąd wyprowadzić.

W środę (5 czerwca) kupcy z Wodnego Rynku pojawili się na sesji bez zapowiedzi, a z nimi poseł Wojciechowska van Heukelom. Zaczęło się od scysji i wymiany złośliwości, bo przewodniczący Bartosz Domaszewicz (KO) zapowiedział oddanie głosu posłance dopiero na koniec sesji, w punkcie "wolne wnioski i sprawy różne". Wojciechowską wyproszono z mównicy, gdy próbowała zabrać głos w punkcie dotyczącym dyskusji nad zmianami w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Nim doszła do głosu w ostatnim punkcie sesji, na mównicę wszedł radny Piotr Frątczak (KO). Stwierdził, że jest po spotkaniu z kupcami, a ich postulaty dotyczące przedłużenia okresu wypowiedzenia dzierżawy miejsc handlu z jednego miesiąca do sześciu i sfinansowania przez miasta remontu stoisk przed relokacją, zostały przyjęte, zasugerował też, że kupców buntują radni PiS. Chwilę później na mównicę wyszła Wojciechowska Van Heukelom zrelacjonować wyniki swojej kontroli w Urzędzie Miasta Łodzi.

Ta sprawa budzi dużo wątpliwości, dlatego oddaję ją do prokuratury - zapowiedziała Wojciechowska van Heukelom. - Proszę państwa radnych, byście zwrócili uwagę na fakt podpisywania umów przez urząd z osobami, które już pracując wcześniej w tym urzędzie wsławiły się na tyle nieuczciwymi działaniami, że musiały z tego urzędu odejść.

Wymieniła nazwisko rzeczoznawcy majątkowego, z którym UMŁ podpisało umowę na sumę ponad 300 tys. zł brutto, tyle tylko, że ten sam rzeczoznawca dokonywał wyceny operatów szacunkowych działek Wodnego Rynku i okolic, tyle, że po stronie dewelopera.

Osoba, która współpracuje z miastem robi też operaty po stronie inwestora, a to jest konflikt interesów - oceniła Wojciechowska van Heukelom.

Uchwała o Wodnym Rynku bez nazwy Wodny Rynek

Na odchodne zasugerowała, że radni mogli popełnić błąd nie zgłębiając do końca dokumentacji zamiany, a to oznacza zaniechanie podstawowego obowiązku nadzoru nad prezydentem. Zareagowała wiceprzewodnicząca Agnieszka Wieteska (NL) przypominając, że w marcu uchwałę o zamianie działek poparli także radni PiS.

Włodzimierz Tomaszewski (PiS), który w marcu nie był jeszcze radnym, stwierdził, że za uchwałą było tylko dwóch radnych PiS, bo tylu było ich obecnych na sali, a i tak "zostali zmanipulowani i nie wiedzieli za czym głosują". Wojciechowska van Heukelom zauważyła z kolei, że w uchwale i jej uzasadnieniu ani razu nie pada fraza Wodny Rynek.

Jeśli ktoś nie wie za czym głosuje, to powinien wstrzymać się od głosu - komentował Tomasz Kacprzak, szef klubu KO.

Radny PiS: "Dałem się nabrać na taką narrację, że..."

Zdecydowanie najciekawsza wypowiedź w tym punkcie padła z ust Tomasza Anielaka, jednego z radnych klubu PiS, który 13 marca poparł uchwałę o zamianie działek.

Ten projekt uchwały został wprowadzony w dniu sesji, bez przejścia przez komisje merytoryczne, a jak usłyszeliśmy zamiana przygotowywana była przez trzy lata, można zatem tylko się domyślać, dlaczego ten projekt został wprowadzony w taki sposób - ciągnął Anielak - Ten projekt został także wprowadzony jako ostatni punkt merytoryczny na 10 minut przed zakończeniem sesji, a z ust dyrektora, który referował projekt, nie padła nazwa Wodny Rynek, nie było nic o kupcach i mieszkańcach. Dałem się nabrać na taką narrację, że miasto zamieni grunty na pasy drogowe i pasy zieleni przy ulicach Wierzbowej i Rokicińskiej, uznałem więc, że to jest jakiś pożytek dla miasta. Wprowadzono mnie w błąd. Do tego błędu się przyznałem i przeprosiłem kupców. Żaden radny mając do dyspozycji wyłącznie numery działek, nie jest w stanie sprawy dobrze przeanalizować.

Na poprzedniej sesji radny Marcin Gołaszewski (KO) udowodnił, że UMŁ nie dotrzymał ustawowych trzech tygodni czasu na skonsultowanie projektu zamiany działek z Radą Osiedla Widzew. Zdaniem klubu PiS jest to podstawa do unieważnienia uchwały z marca, o co radni PiS apelowali już do wojewody łódzkiego Doroty Ryl (PO), by zaskarżyła ją w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Radny Tomaszewski zapowiedział też, że klub PiS złoży projekt uchwały w sprawie unieważnienia marcowej zamiany działek.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprawa Wodnego Rynku w Łodzi. Zamiana działek miasta z deweloperem. Radny Anielak: nie było nic o kupcach i mieszkańcach! - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany