Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderca z Teofilowa przyznał się do zabójstwa. Powiedział, dlaczego zabił...

opr. (tj)
Artur W. po przesłuchaniu w łódzkiej prokuraturze.
Artur W. po przesłuchaniu w łódzkiej prokuraturze. Paweł Łacheta
Przesłuchanie 29-latka rozpoczęło się w bałuckiej prokuraturze po godz. 11. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa 20-letniej mieszkanki Zduńskiej Woli. Wiadomo, że mężczyzna przyznał się do zabójstwa Kai. Miał zeznać, że udusił partnerkę podczas kłótni.

Podczas przesłuchania bandyta mówił spokojnie, nie okazywał skruchy. Z jego relacji wynika, że 20-letnia Kaja zginęła 15 sierpnia około godz. 2 w nocy. Wcześniej doszło do awantury między nimi. Przyczyną kłótni miały być "zastrzeżenia Artura W. odnośnie postępowania partnerki". Miał się też od niej dowiedzieć, że jest z nim w ciąży. Wpadł wtedy w szał i gołymi rękami zaczął dusić partnerkę. Zostawił ją w spokoju dopiero, gdy przestała się ruszać. Nie był jednak pewien, czy rzeczywiście nie żyje. Rano więc ją zakneblował, związał sznurem, zawinął ciało w kołdrę i schował je w wersalce. Na niej postawił jeszcze jedną wersalkę i fotel. Później zabrał 2,5-letniego synka Kai, który prawdopodobnie był świadkiem tych dramatycznych wydarzeń i wyruszył z nim w drogę, żeby się ukryć przed policją. W Zgierzu się rozmyślił i odwiózł dziecko do rodziny Kai do Zduńskiej Woli. Teraz 2,5-latek jest pod opieką swojego ojca. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, czy chłopczyk zostanie przesłuchany na okoliczność dramatycznych wydarzeń, które miały się rozegrać na jego oczach.

Morderca zeznał śledczym, że chłopiec spał, gdy para kłóciła się. Artur W. twierdzi, że chłopiec nie widział ani momentu zabójstwa, ani ciała matki.

Artur W. został zatrzymany we wtorek po południu w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie).
Zatrzymanie Artura W.
29-latek został zatrzymany na jednej z ulic w Koszalinie. Poszukiwanego zatrzymał patrol ruchu drogowego. Mężczyzna nie stawiał oporu, nie miał przy sobie dokumentów. Został przewieziony na komisariat. Wieczorem trafił już do Łodzi. Dziś usłyszał zarzut zabójstwa.

Grozi mu dożywocie.

W sprawie śmierci 20-letniej Kai w prokuraturze w Ostrowie Wielkopolskim toczy się także odrębne postępowanie, które dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy z Łodzi prowadzących poszukiwania kobiety po zgłoszeniu jej zaginięcia.

Wcześniej komendant wojewódzki policji w Łodzi zawiesił w obowiązkach (na trzy miesiące) dwóch policjantów, którzy nie sprawdzili mieszkania W., choć poinformowali, że to zrobili.

Po kilku dniach, dopiero po interwencji dziennikarki Polsatu Ewy Żarskiej, inna ekipa policji weszła do mieszkania i znalazła ciało.

Postępowaniem dyscyplinarnym objęto także dwóch innych funkcjonariuszy, który mieli sprawdzić mieszkanie, ale w ogóle do niego nie weszli, dzień po zgłoszeniu zaginięcia kobiety przez jej rodzinę.

W trakcie śledztwa prokuratura ustaliła, że mężczyzna był karany. W 2011 roku w Wielkiej Brytanii za gwałt, a w 2015 roku - za uszkodzenie ciała w Niemczech.

MAGDALENA ŻUK - NOWE FAKTY, OKOLICZNOŚCI ŚMIERCI, WYNIKI SEKCJI ZWŁOK MAGDALENY ŻUK FILM
WYNIKI LOTTO

Które ryby są chude

Czego nie można jeść w ciąży? Zakazane produkty w ciąży

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany