Kaliber 44 w Fabryce Biedermanna w Łodzi. To był prawdziwy powrót do lat 90-tych... ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

- To prawdziwy oldschool, od razu przypominają mi się czasy liceum, gdy chodziło się na koncerty na przykład do klubu przy ul. Węglowej... - komentowali łodzianie, którzy w sobotę (15 czerwca) przyszli na koncert katowickiej formacji K44 do Fabryki Biedermana przy ul. Kilińskiego w Łodzi.

Dopełnieniem surowego wnętrza dawnej fabryki przy ul. Kilińskiego była skromna scena ustawiona na końcu sali, na której 20 minut po godz. 21 pojawili się bracia Marten rapujący najnowszy przebój "Nieodwracalne zmiany". Publiczność była już rozgrzana dzięki raperom występującym w charakterze supportu - m.in. Kleszczowi, Kopruchowi i Wujkowi Samo Zło.

Do godz. 22 Abradab i Joka zaserwowali łodzianom jeszcze przeboje: "Normalnie o tej porze", "Gruby czarny kot", "Baku, baku to jest skład", "Konfrontacje", a w kolejnej godzinie numery z najstarszych płyt, powstałych właśnie w latach 90-tych.

Frekwencja zaskoczyła pewnie samych organizatorów, bo w koncercie wzięło uział ponad tysiąc osób. Sobotni koncert w Łodzi był jednym z serii zaplanowanych z okazji jubileuszu 30-letnia istnienia K44.

K44 powstał w 1993 roku. Pierwszy skład stanowiło 3 nastolatków - Joka, Abradab (bracia Marten) oraz Magik. Pierwsze bity powstawały na komputerze Commodore64. Po 5 latach panowie pokłócili się i Magik (Piotr Łuszcz) odszedł z zespołu (stworzył formację z Rahimem i Focusem - Paktofonika, a w 2000 roku popełnił samobójstwo). Od początku z K44 współpracował Jajonasz, dj Feel-X. Przez 30 lat bracia Marten wydali 4 albumy i kilka singli.