Dowcipniś z Łodzi został zatrzymany przez policję. Za głupie telefony odpowie przed sądem, dostał prokuratorskie zarzuty

W środę, 19 czerwca 2024 roku, wieczorem po godzinie 22 dyżurny miasta otrzymał wiadomość, że na terenie Łodzi prawdopodobnie przebywa mężczyzna, który telefonicznie informował służby o podłożeniu ładunku wybuchowego. Informacja ta natychmiast została przekazana do wszystkich łódzkich komisariatów.

Mężczyznę, który wszczął fałszywy alarm, błyskawicznie namierzyli funkcjonariusze ze śródmiejskiego komisariatu. Sprawcą okazał się 31-latek, który został zatrzymany. Noc spędził w policyjnym areszcie.

Z zeznań mężczyzny wynika, że informacja o podłożonym ładunku wybuchowym miała być tylko żartem. Nie sądził, że jego "głupi żart" zostanie potraktowany przez policję jako realne zagrożenie, a w odnalezienie bomby i jego autora zostaną zaangażowani policjanci z całego miasta. Niewinnie brzmiący dowcip pociągnął za sobą poważne konsekwencje. Zatrzymany mężczyzna usłyszał już prokuratorski zarzut fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu.

Za takie przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat. Za swój czyn odpowie przed sądem.