29 sierpnia to symboliczna data - w sierpniu 1944 roku z łódzkiego getta wywiezieni zostali przez niemieckich okupantów do Auschwitz-Birkenau ostatni mieszkańcy zamkniętej dzielnicy. Potem getto zostało zlikwidowane. Łódź pielęgnuje pamięć o tych tragicznych wydarzeniach z nadzieją, że nigdy się nie powtórzą.
Obchody rozpoczęło otwarcie wystawy fotografii „Dziedzictwo łódzkich Żydów” w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Żydowskim. Autorem zdjęć jest Jerzy Maciej Koba.
Uroczystości religijne i symboliczne zapalenie zniczy zorganizowano pod pomnikiem pamięci łódzkich Żydów na Cmentarzu Żydowskim. Modlitwę za zmarłych El male rachamim i kadisz odmówili rabin Łodzi Dawid Szychowski oraz Szymon Szychowski. W modlitwach przy pomniku wzięli udział także duchowni kościołów chrześcijańskich, w tym kardynał metropolita łódzki Grzegorz Ryś, biskup kościoła starokatolickiego mariawitów w Łodzi Włodzimierz Jaworski, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej św. Mateusza w Łodzi ks. Michał Makula, ks. Wojciech Lemański, ks. Krzysztof Kłusek z kościoła ewangelickometodystycznego, ks. Georgij z kościoła prawosławnego.
Płonące znicze - podawane przez harcerzy z łódzkiej chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego - złożyli m.in. Ocalali z łódzkiego getta: Zofia Lubińska-Rosset, Hana Svirsky, Marian Turski i Leon Weintraub, a także reprezentanci drugiego i trzeciego pokolenia ocalałych.
W uroczystościach wzięli udział m.in. także ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne, ambasador Australii w Polsce Lloyd Brodrick, ambasador Kanady w Polsce Catherine Godin, ambasador Luksemburga w Polsce Paul Schmit, attache ds. kultury ambasady Niemiec, radca w kancelarii dyplomatycznej ambasady Francji, minister w ambasadzie Austrii, Łukasz Rzepecki reprezentujący prezydenta RP, posłanki i posłowie, przedstawiciele licznych stowarzyszeń i organizacji, także władz miejskich i wojewódzkich.
- Pamiętać i przypominać Zagładę trzeba, bo wydarzenia na świecie dowodzą, że wciąż nie wyciągnęliśmy z tego nauki - powiedział nam rabin Łodzi, Dawid Szychowski. - Słynne hasło „Nigdy więcej” nie zostało jeszcze przyswojone i trzeba pamiętać, że ma ono dziś kilka wymiarów. Inne jest w przypadku narodu żydowskiego, który wrócił do Izraela i mówi: „nigdy więcej nie będziemy ofiarami”, inaczej powinno brzmieć niemieckie „nigdy więcej”, jeszcze co innego oznacza, gdy myślimy „nigdy więcej” świadków. I nie ma znaczenia, kto jest katem, kto ofiarą. Dopóki są kat i ofiara, dopóty źle się dzieje na świecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
