Orkan Aleksandra uderzy w Europę. W środę wichury w Polsce

Życzenia świąteczne. Wierszyki na Boże Narodzenie. Życzenia bożonarodzeniowe
Potrawy wigilijne. 12 dań na wigilię lista, przepisy

Orkan Aleksandra

Aleksandra to imię, które będzie w tym tygodniu na ustach wielu Europejczyków. Tak bowiem nazywa się wyjątkowo głęboki niż, który znad Kanady pędzi w kierunku Skandynawii. W tej chwili znajduje się u wybrzeży Grenlandii, gdzie zaczyna się systematycznie nasilać.

Apogeum swojej mocy osiągnął we wtorek o poranku, gdy ciśnienie w jego centrum spadnie nawet poniżej 940 hPa. To z pewnością będzie jeden z najpotężniejszych orkanów ostatnich lat, a to dlatego, że mocno da się we znaki zwłaszcza mieszkańcom Irlandii, Wielkiej Brytanii, Wysp Owczych i Norwegii.

Wiatr systematycznie się tam nasila, ale najgwałtowniej wiać będzie w środę i czwartek (10-11.12). Jego porywy mogą przekraczać 150 km/h, a na obszarach górzystych Szkocji nawet 200 km/h. Wichura będzie łamać drzewa oraz zrywać linie energetyczne i dachy z domów. Ruch drogowy może być poważnie utrudniony.

Służby publiczne ostrzegają wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii, Irlandii i Norwegii przed problemami w transporcie publicznym. Możliwe są masowe opóźnienia lub odwołania lotów, autobusów i pociągów. Warto wziąć to pod uwagę planując wszelkie podróże w tym czasie.

Na wybrzeżach atlantyckich fale mogą mieć wysokość przekraczającą 15 metrów. Już teraz wiadomo, że z powodu sztormu w morze nie wyjdą statki, pływające regularnie między Wyspami Brytyjskimi a Kanadą i Stanami Zjednoczonymi.

Począwszy od środy (10.12) porywistego wiatru, choć już nie tak potężnego, jak na Wyspach, spodziewamy się we Francji, Niemczech, krajach Beneluksu, Danii i w Polsce. Im bliżej wybrzeży tych krajów, tym wiatr będzie silniejszy, a na Morzu Północnym i Bałtyckim panować będzie sztorm o średniej sile. Porywy wiatru wiejącego z zachodu i południa mogą osiągać przeważnie od 70 do 90 km/h. W związku z tym pojawią się utrudnienia w żegludze morskiej.

Orkan Aleksandra w Polsce

W Polsce silniej zacznie wiać w środę (10.12) w województwach zachodnich i północnych, gdzie porywy mogą osiągać 70-80 km/h. Następnie wiatr nieznacznie osłabnie w czwartek (11.12), ale na krótko, po w piątek i sobotę (12-13.12) spodziewamy się jeszcze silniejszych porywów, tym razem mogących mieć postać wichury. Wiać będzie w całym kraju w porywach do 70-90 km/h. Wichurze będą towarzyszyć chwilami obfite opady deszczu.

Niestety, musimy się też liczyć ze znacznym spadkiem ciśnienia. W zachodnich i północnych regionach naszego kraju między środą a piątkiem (10-12.12), w ciągu zaledwie 48 godzin, ciśnienie spadnie nawet o 30 hPa, z czego 20 hPa w ciągu jednej doby. Druga połowa tygodnia będzie więc w Polsce bardzo niespokojna.