Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów-Widzew 3:0. Łodzianie upokorzeni na stadionie w Głogowie

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Bramkarz Wojciech Pawłowski znów wypadł fatalnie
Bramkarz Wojciech Pawłowski znów wypadł fatalnie krzysztof szymczak
W meczu trzeciej kolejki piłkarskiej pierwszej ligi Widzew uległ w Głogowie Chrobremu 0:3 (0:1). Wcześniej łodzianie ulegli Radomiakowi Radom 1:4, więc obecnie zajmują ostatnie miejsce w tabeli.

Oczywiście, że podopieczni trener Enkeleida Dobiego mogli się pokusić na Dolnym Śląsku o zdobycie gola. Może nawet dwóch.

Ale obecnie to już nie ma żadnego znaczenia. Widzewiacy znów tracili kuriozalne gole (dwa po rykoszetach). Znów między słupkami stał przestraszony i niepewny Wojciech Pawłowski. Cóż z tego, że udało mu się dobrze zachować w dwóch, trzech sytuacjach. Skoro, nie tylko moim zdaniem, miał swój udział przy każdej z bramek dla ambitnie walczących, ale wcale nie rewelacyjnie dysponowanych gospodarzy.

Błędy Enkeleida Dobiego

Albański szkoleniowiec łodzian popełnił błąd, posyłając do walki rozdygotanego Pawłowskiego. Nie dał też szansy od pierwszego gwizdka arbitra Merveillemu Fundambu, który dał bardzo dobrą zmianę, a we wcześniejszych starciach Widzew (wliczając sparing z Rakowem) był jednym z wyróżniających się zawodników. A grał znów przeciętny Mateusz Michalski. I wręcz beznadziejnie dysponowany Mateusz Możdżeń. Bardzo słabo wypadł wracający po kilku latach do Widzewa Patryk Stępiński, grający na lewej stronie defensywy. Takie personalne pomyłki kosztują. I będą kosztować, jeśli znów się je popełni.

Jasne, to nie Dobi biegał po murawie. Ale, ponosi odpowiedzlalność za ten zespół, tak, jak jego poprzednik Marcin Kaczmarek. W kluczowych chwilach gościom brakowało determinacji.

Nie mydlmy sobie oczu tezą, że widzewiacy mieli pecha. Albo, że nie mieli szczęścia. Nie dziwimy się frustracji całkiem licznej grupy fanów, którzy wspierali drużynę z trybun w Głogowie. Zawodnicy gości opuszczali murawę ze spuszczonymi głowami. Jeśli bardzo szybko się nie otrząsną, będą przegrywać dalej. Taka jest brutalna rzeczywistość w tej klasie rozgrywkowej.

W najbliższą środę o 19.10 Widzew rozpocznie na własnym stadionie prestiżowe derby Łodzi z ŁKS. Kibice czerwono-biało-czerwonych nie mają zbyt wiele powodów do optymizmu. I to najdelikatniej mówiąc.

Chrobry Głogów – Widzew Łódź 3:0 (1:0)
1:0 - Kolenc (7), 2:0 - Banaszewski (53), 3:0 - Lebedyński (90+1).
Żółte kartki: Juraszek, Ratajczak, Kolenc (Chrobry) – Możdżeń, Stępiński, Poczobut (Widzew).
Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Chrobry: Bieszczad – Ilków-Gołąb, Juraszek, Praznovsky, Ratajczak – Bryła (82, Piotrowski), Cywka, Kolenc (71, Ziemann), Mandrysz (89, Michalec), Banaszewski – Kowalczyk (71, Lebedyński).
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol (66, Nowak), Tanżyna, Stępiński – Ameyaw (69, Czubak), Możdżeń (57, Mucha), Poczobut, Ojamaa (66, Kun) – Michalski (57, Fundambu), Robak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany