Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Widzew 2:1. Łodzianie odpadli w ćwierćfinale piłkarskiego Pucharu Polski ZOBACZ ZDJĘCIA

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
pap/łukasz gągulski
W ostatnim ćwierćfinałowym meczu piłkarskiego Pucharu Polski Widzew przegrał po dogrywce w Krakowie z tamtejszą Wisłę 1:2 (0:0, 1:1). W tym spotkaniu było dosłownie wszystko, ale ostatecznie łodzianie wracają do domów smutni. Zmarnowali wielką, być może niepowtarzalną szansę na wywalczenie tego prestiżowego trofeum.

Trener Widzewa Daniel Myśliwiec posłał do boju identyczną wyjściową jedenastkę, jak ta, która rozpoczęła ostatni mecz w ekstraklasie z Górnikiem Zabrze (3:1). Natomiast opiekun Wisły Albert Rude zmienił aż siedmiu zawodników w porównaniu do niedawnego pierwszoligowego starcia z GKS Tychy (0:1).

Trzeba jasno stwierdzić, że w pierwszej połowie spotkania w stolicy Małopolski zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Chwilami wyglądało to nawet tak, jak by to oni grali w krajowej elicie, nie zaś czterokrotni mistrzowie Polski. Przez pierwsze kilkanaście minut jeszcze niewiele z tego wynikało. Wisła atakowała, Widzew starał się kontrować i w 14 minucie Mateusz Żyro wpadł w pole karne, ale nie za bardzo wiedział, co chce zrobić. W 18 min strzelał Baena, uderzenie zablokował Ibiza i piłka wpadła w ręce Gikiewicza. W 19 min próbował uderzać Silva, ale to krakowianie byli coraz groźniejsi. W 20 min przed bramką znalazł się Krzyżanowski. W 22 min po błędzie Silvy piłkę przejął Sobczak. W 23 min Sobczak mimo asysty Ibizy zdołał uderzyć z półobrotu i piłka trafiła w górną cześć poprzeczki. W 26 min Szot podał do Bregu, ten zaś strzelał z kilkunastu metrów tuż obok słupka. W 31 min boisko musiał opuścić kontuzjowany Ibiza, którego zastąpił ekswiślak Szota. W 33 min Wisła znów była o krok od szczęścia. Podawał Baena a Bregu główkował w słupek. W 35 min po długiej przerwie łodzianie zaatakowali, ale strzał Nunesa okazał się zbyt lekki, żeby zaskoczyć golkipera. W 45 min Gikiewicz obronił uderzenie Dudy w środek bramki, wcześnie ponownie kilku łodzian oszukał aktywny Sobczak. Reasumując - to była naprawdę bardzo słaba połowa w wykonaniu Widzewa.

Po zmianie stron nad poprzeczką uderzał Bregu (52). Natomiast w 53 min łodzianie mieli wymarzoną okazję, żeby objąć prowadzenie. Po akcji Żyro i dośrodkowaniu Klimka z lewej strony z bliska główkował Sanchez, jednak znakomicie interweniował Raton.
W 64 min sędzia musiał na pewien czas przerwać spotkanie w związku z zadymieniem boiska (odpalone race). Po wznowieniu gry widać było, że widzewiacy się ,,obudzili" i zaczęli być coraz bardziej konsekwentni na murawie.

W 73 min licznie zgromadzeni w Krakowie fani łodzian oszaleli ze szcześcia. Sytuację sam na sam z Rotanem wykorzystał bowiem wprowadzony na boisko Rondić. Nastąpiła jednak wtedy bardzo długa i skrupulatna analiza VAR. Ostatecznie bramka nie została zaliczona, bowiem sędzia główny uznał, że wcześniej w ,,szesnastce" faulowany był Nunes. Podyktował więc karnego, a tego kapitalnym uderzeniem pod poprzeczkę wykorzystał Pawłowski (80 min)

Później nerwów nie brakowało. Wiślacy ze wszystkich sił starali doprowadzić do wyrównania. Arbiter przedłużył to starcie aż o siedemnaście minut, ale na tym nie koniec. Następnie mecz został przedłużony o kolejne dwie minuty.

W 119 min bezmyślnym faulem popisał się Cybulski i sędzia podyktował wolnego. W ,,szesnastkę" gości pobiegł nawet sam Raton. Po centrze z prawej strony w pole karne Gikiewicz piąstkował piłkę. Dopadł do niej Rodado i silnie strzelił, a piłka wpadła do opuszczonej przez golkipera Widzewa bramki. Znów mieliśmy do czynienia z analizą VAR, bo Łasicki popychał Mateusza Żyrę, utrudniając mu interwencję. Ale sędzia Kos zdecydował, że wszystko było w porządku i nie miało to wpływu na rozwój sytuacji. To kontrowersyjna decyzja, ale gol został uznany. W rezultacie spotkanie zakończyło dopiero z doliczeniem aż 25 minut, bowiem doszło jeszcze do ogromnego zamieszania i przepychanek na murawie. Potwierdziło się, że Wisła strzela mnóstwo bramek dosłownie w ostatnich sekundach

A więc dogrywka. W niej oba zespoły miały świadomość, że każdy poważniejszy błąd może się skończyć dramatycznie. W 101 min z wolnego próbował Pawłowski. W odpowiedzi sprytnie strzelał z bliska Sobczak (103 min), a po kilkudziesięciu sekundach Goku (104 min). W 105 min po podaniu Cybulskiego skiksował Pawłowski.

W drugiej połowie doliczonego czasu gry Widzew zdobył gola. W 107 min znów do siatki trafił Rondić (po koszmarnym błędzie bramkarza Wisły, któremu odskoczyła piłka). Niestety, napastnik łodzian zbyt wcześnie wbiegł w pole karne (wiślacy wyprowadzali piłkę w polu bramkowym) i po interwencji VAR ta bramka nie została uznana

W 119 min decydujący cios zadali gospodarze. Roman ośmieszył Alvareza i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Tam Kastrati nie poradził sobie z Sobczakiem, który wślizgiem wepchnął piłkę do bramki. A więc 2:1

Obaj szkoleniowcy nie mogli skorzystać z usług wszystkich zawodników. W zespole Alberta Rude nie mogli zagrać: Kamil Broda, Miki Villar, Vulnet Basha, Bartosz Talar, Patryk Gogół, David Junca oraz Igor Sapała, natomiast w drużynie Myśliwca: Juljan Shehu, Mato Milos, Ernest Terpiłowski, Andrejs Ciganiks, Marek Hanousek oraz Sebastian Kerk.

Bilans meczów Widzewa i Wisły jest korzystny dla rywali. W oficjalnych meczach zwyciężali oni 34-krotnie, 17-krotnie wygrywali łodzianie, natomiast 16-krotnie rezultat był nierozstrzygnięty (bilans bramkowy: 113:73 dla wiślaków)

Ostatni mecz obu zespołów również odbył się w Pucharze Polski. Pod koniec 2021 roku w 1/8 finału Wisła zwyciężyła w Łodzi 3:1.

Losowanie par półfinałowych odbędzie się w piątek w samo południe w siedzibie PZPN. W grze pozostały więc: Wisła Kraków, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin, Jagiellonia Białystok.

W najbliższą sobotę o godzinie 17.30 Widzew zmierzy się w stolicy Dolnego Śląska ze Śląskiem Wrocław. Już w meczu ekstraklasy

Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:1 (0:0, 1:1)
0:1 - Pawłowski (80, karny), 1:1 - Rodado (90+20), 2:1 - Sobczak (119).
Żółte kartki: Łasicki, Colley, Sobczak, Carbo, Uryga, Szot (Wisła) - Nunes, Rondić, Kastrati, Cybulski, Szota (Widzew).
Sędziował Damian Kos (Gdańsk).
Widzów: 26742.
Wisła: Raton – Szot, Łasicki, Colley, Krzyżanowski (84, Jaroch) – Duda, Carbo – Baena (84, Rodado), Alfaro (90+7, Michał Żyro), Bregu (64, Roman) – Sobczak.
Widzew: Gikiewicz – Zieliński (46, Kastrati), Żyro, Ibiza (31, Szota), Silva – Alvarez, Kun (90+8, Diliberto), Pawłowski – Nunes, Sanchez (64, Rondić), Klimek (90+8, Cybulski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany