Zoo w Łodzi. Te zwierzęta cieszą się największą popularnością. Zwiedzający najchętniej je oglądają

Czytaj też

Przy wybiegu słoni indyjskich, a zwłaszcza przy basenie, gdy te ogromne zwierzęta zażywają kąpieli, gromadzi się najwięcej osób zwiedzających łódzkie Orientarium. Nic dziwnego, bo oglądanie zanurzającego się, nurkującego słonia jest widowiskowe. Przyciąga także widok czterech kolosów przechadzających się po wybiegu. To największe męskie stado w Polsce. Tworzy je Aleksander, najstarszy, 44-letni osobnik i trzech młodzików - 10-letni Taru, 11-letni Kyan, syn Aleksandra i 12-letni Barnaba.
Na drugim miejscu w rankingu popularności plasują się orangutany sumatrzańskie - Bundi, Joko i Ketawa. Tych małp łódzkie zoo nie hodowało. Dopiero otwarcie Orientarium, części ogrodu z fauną Azji Południowo - Wschodniej, dało taką możliwość. Do tego łódzkie orangutany sumatrzańskie są jedynymi przedstawicielami tego gatunku w Polsce.
To samo dotyczy Krakena, czyli krokodyla gawialowego. Żadne inne zoo w Polsce nie pochwali się tym gatunkiem. A Kraken z Łodzi wywiera wrażenie, jest największy w Europie, mierzy ponad 5 metrów i waży prawie pół tony!
Goście Orientarium nie przechodzą obojętnie obok rodzinki wyderek orientalnych. To ruchliwa, aktywna i wszędobylska gromadka składająca się z ośmiu osobników - Marlenki i Vincenta, pary alfa, ich młodych Mariko i Natsu oraz ich młodszego rodzeństwo w liczbie czterech.

Zobacz galerię zdjęć

Celebrytką stała się kapibara Tenebris. Na punkcie tego gatunku gryzonia oszalał cały świat, po tym jak na Tik Toku zaprezentowano piosenkę "Capybara song". Sława przypadła także Tenebris, przy której gromadzą się zwiedzający.
Kanczyl mniejszy zwany też myszojeleniem to przykład tego, że mała, niepozorna istota także może stać się ulubienicą tłumów. Kanczyle to jedne z najmniejszych ssaków kopytnych. Mierzą około pół metra i ważą do dwóch kilogramów, a jego kończyny mają średnicę porównywalną do średnicy ołówka.
Z ciekawością jest oglądana rodzina pand małych o gęstym, ceglasto-brązowym futrze i sympatycznych pyszczkach. Nie raz trzeba było zadzierać głowę, by wysoko w koronach drzew rosnących na wybiegu, dostrzec brązowe kulki. Pandy lubią od czasu do czasu uciec w "przestworza" od zgiełku panującego w ogrodzie.
Rzeszy sympatyków doczekały się lemury katta. Widok śpiących, wtulonych w siebie zwierzaków jest rozczulający. A karmienie pokazowe to już prawdziwe show. Lemury siadają na ramionach, na głowach opiekunów, wchodzą na kolana, czepiają się spodni, kurtki, by dostać ulubione winogrono.