Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2018. Zwycięstwo Zdanowskiej! Hanna Zdanowska prezydentem Łodzi

(MSM)
Dopiero w poniedziałek po wyborach polityczna karuzela w Łodzi rozkręci się na dobre...
Dopiero w poniedziałek po wyborach polityczna karuzela w Łodzi rozkręci się na dobre... Krzysztof Szymczak
Hanna Zdanowska wygrała w pierwszej turze!

Jeżeli potwierdzą się wyniki przedwyborczych badań opinii publicznej, w Łodzi nie będzie wyborów, a raczej plebiscyt na to, z jak wysokim poparciem Hanna Zdanowska uzyska reelekcję już w pierwszej turze. Sondaże dawały jej nawet 73 proc. poparcia (Instytut Badań Samorządowych dla portali radiozet.pl i lokalna#polityka.pl). W ostatnim sondażu „Dziennika Łódzkiego”, przeprowadzonym w dniach 12-16 października, oddanie na nią głosu zadeklarowało 57,7 proc. ankietowanych (o 1,3 proc. mniej niż miesiąc temu, ale więcej niż w maju br.).

Skazana na urzędzie?

Hanna Zdanowska zwycięży i... dopiero wówczas łodzian czekają prawdziwe polityczne emocje. Wszystko wskazuje bowiem na to, że pani prezydent może Łodzią długo nie porządzić. A to przez prawomocny wyrok z 27 września, którym została skazana za#przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego. Ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje zatrudniać w instytucjach publicznych osoby z wyrokiem karnym. Ale jednocześnie skazani tylko na karę grzywny - a tak jest w przypadku Zdanowskiej, która została skazana na zapłacenie 20 tys. zł jako winna poświadczenia nieprawdy w dokumentach przy zawieraniu umowy kredytu mieszkaniowego dla jej partnera Włodzimierza G.) - mogą zgodnie z Kodeksem Wyborczym bez przeszkód startować w wyborach.

Obie strony politycznego sporu ową sprzeczność aktów prawnych interpretują na swoją korzyść, wykorzystując przy#tym autorytety prawnicze. PiS twierdzi, że głos na Zdanowską będzie głosem zmarnowanym, bo nawet jak wygra, to nie będzie mogła pełnić urzędu. PO i jej sojusznicy uważają, że nie ma przeszkód, by po zwycięstwie pełniła legalnie urząd prezydenta Łodzi przez kolejnych 5 lat.

Kto ma rację? Nie wiadomo. Wiadomo za to, co chce zrobić wojewoda łódzki Zbigniew Rau. Zapowiedział to w środę w swoim oświadczeniu: „Gdyby jej kandydowanie miało się zakończyć sukcesem wyborczym, podjąłbym działania pozostające w kompetencji wojewody, w celu zapewnienia legalności postępowania organów samorządu terytorialnego, które wyklucza sprawowanie władzy publicznej przez osobę skazaną prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego.” Co prawda wojewoda już teraz mógłby wszcząć procedurę wygaszania mandatu prezydent Zdanowskiej, ale stwierdził, że nie będzie tego robił, bo nie zostałaby ona zakończona przed#upływem obecnej kadencji władz miasta, czyli do 16 listopada.
Wezwał Zdanowską do dobrowolnego wycofania się z udziału w wyborach, co nie zostało przyjęte. Wręcz przeciwnie - doprowadziło do złożenia przez zwolenników urzędującej prezydent doniesienia na wojewodę do prokuratury za to, że jako urzędnik państwowy angażuje się w kampanię wyborczą.

Trzecia kadencja...

Wszystko wskazuje więc na to, że gdy Hanna Zdanowska wygra wybory, to na sesji, która odbędzie się pomiędzy 16 a 23 listopada, otrzyma zaświadczenie o wygranej z rąk przedstawiciela Miejskiej Komisji Wyborczej i zostanie zaprzysiężona na trzecią kadencję.
W tej sytuacji wojewoda Rau może spełnić swoje groźby i zwrócić się do niej o zaprzestanie pracy (w związku z tym, że jest karana), a gdy Zdanowska odmówi, to przedstawi premierowi wniosek o wprowadzenie zarządu komisarycznego w mieście. Tyle że taka decyzja administracyjna podlega zaskarżeniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli jego orzeczenie będzie niekorzystne, Hanna Zdanowska może złożyć odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dopiero prawomocny wyrok tego sądu może pozbawić ją możliwości sprawowania urzędu. Cała procedura potrwa od 3 do 9 miesięcy. Dopiero wówczas, zakładając, że sądowe orzeczenia będą niekorzystne dla Zdanowskiej (a wcale nie musi tak być), w łódzkim magistracie mógłby pojawić się wskazany przez premiera komisarz (formalnie „pełniący funkcję prezydenta Łodzi”). A ponieważ do kolejnych wyborów samorządowych pozostałoby więcej niż rok, to jego zadaniem byłoby przygotowanie do przedterminowych wyborów prezydenta Łodzi. Jeżeli zostałyby zarządzone po 29 września 2019 r., to mogłaby w nich wziąć udział... Hanna Zdanowska. A to dzięki temu, że po roku od zapłacenia grzywny, jej wyrok ulega zatarciu. A Zdanowska zapłaciła karę 20 tys. zł już dwa dni po prawomocnym wyroku.

Plany na przyszłość

Pytanie tylko, czy wtedy Hanna Zdanowska będzie jeszcze zainteresowana prezydenturą Łodzi. Wcześniej, w maju 2019 roku, odbędą się wybory do#europarlamentu, a w październiku 2019 r. do Sejmu i Senatu. A nie ma prawnych przeszkód, by Hanna Zdanowska w tych wyborach wystartowała - i to mimo wyroku karnego. Możliwe też, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego znów stanęłaby w szranki z Waldemarem Budą, który ponoć ma obiecane (w przypadku porażki w wyborach na prezydenta Łodzi) pierwsze miejsce na liście PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany