Wybory 2018. Spór o to, czy Hanna Zdanowska może objąć urząd prezydenta Łodzi

W czwartek zostały zorganizowane w łódzkim magistracie dwie konferencje prasowe na temat tego, czy skazana na karę 20 tys. zł grzywny Hanna Zdanowska może pełnić urząd prezydenta Łodzi.

– Sąd stwierdził, że prezydent Zdanowska jest przestępcą. Uznał ją winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach bankowych – mówi Łukasz Magin, radny PiS. – W związku z tym składamy szereg pytań do sekretarz miasta Barbary Mrozowskiej-Nieradko, która jest urzędnikiem odpowiedzialnym za sprawy kadrowe. A ustawa stanowi, że osoba, która została skazana za takie przestępstwo, nie może być zatrudniona w żadnym urzędzie na terenie Polski. Pytamy jakie pani sekretarz podjęła kroki by stosunek pracy z przestępcą w UMŁ został rozwiązany. Co zrobiła po wyroku prezydent Zdanowskiej.

– Nie ma wątpliwości, że pani prezydent może w sposób niezakłócony sprawować mandat prezydenta Łodzi, jak i ma prawo o ten mandat się ubiegać. To wyborcy zdecydują, czy obejmie go ponownie – mówi Barbara Mrozowska-Nieradko.

Marcin Górski, dyrektor biura prawnego łódzkiego magistratu twierdzi, że ustawę o pracownikach samorządowych z 2009 r., która zakazuje pełnienia urzędu osobom skazanym w procesie karnym nawet na karę grzywny należy interpretować z uwzględnieniem przepisów Kodeksu Wyborczego z 2011 r., który pozwala na kandydowanie na stanowiska w samorządzie osobom skazanym na karę grzywny.
- Taką poprawkę do Kodeksu zgłosił Stanisław Piotrowicz z PiS – dodaje Górski.