Uwaga! Dziś pierwsza część Encyklopedii Zdrowia Expressu Ilustrowanego! Sercu na ratunek, czyli jak skutecznie walczyć z chorobami układu krążenia

Mimo że coraz więcej medycznych autorytetów porzuca wątek cholesterolu jako sprawcy miażdżycy i głównego odpowiedzialnego za epidemię zawałów serca, nadal ta fałszywa opinia pokutuje i ludzie zamiast naprawdę wziąć się za porządkowanie swojego układu krążenia tropią mitycznego sprawcę, katują się niskotłuszczowymi dietami, z obawą analizują każdy skok poziomu cholesterolu.
Tymczasem wiadomo już, że zawały serca tak samo dotyczą mięsożerców jak wegetarian. Gorsze jest też to, że zmiany miażdżycowe występują u coraz młodszych ludzi.

Tak żyjemy, jak jemy
Oczywiście trzeba zacząć od tego, co mamy na talerzu. A wygląda to coraz gorzej nie dlatego, że znajdzie się na nim porcja mięsa uduszona w maśle czy plaster boczku. Wygląda gorzej, bo jest na nim coraz więcej tzw. śmieciowego jedzenia. I obojętne jest czy patrzymy na talerz jarosza, czy miłośnika steków. Wysoce przetworzone i konserwowane produkty nie zawierają już właściwej porcji witamin, mikroelementów, enzymów. Kwasy tłuszczowe omega-3, kiedyś obecne w tłuszczach zwierzęcych czy jajkach, zniknęły, bo zwierzęta zamiast trawy jedzą gotowe pasze (również z chemicznymi i hormonalnymi dodatkami).

Chemizacja nie ominęła również produktów roślinnych. Masowo używane środki ochrony roślin oraz preparaty do przedłużenia ich trwałości pozostawiły i tutaj antyzdrowotną bliznę.
To, co napisaliśmy powyżej, nie służy pokazaniu beznadziejności sytuacji, ale jest wstępem do znalezienia prawdziwych przyczyn miażdżycy i naturalnych sposobów jej leczenia.

Nie bój się cholesterolu, obawiaj się homocysteiny
Ten niebezpieczny aminokwas powstaje w organizmie w przypadku braku witamin B6, B12 i kwasu foliowego. Poziom homocysteiny rośnie, gdy jemy tłuszcze trans (najczęściej pochodzące z utwardzonych tłuszczów roślinnych powszechnie używanych np. w produkcji ciast i ciastek, frytek, chipsów i in.). Działanie tego aminokwasu potrafi być naprawdę zabójcze dla naszego układu krążenia. Nie dość, że może uszkodzić ścianki naczyń krwionośnych (które organizm naprawia jak może, ale w efekcie zostają zwężone) to jeszcze ma wpływ na zagęszczenie krwi, a to już naprawdę duża szansa na zator. Zbyt wysoki poziom homocysteiny to nie tylko ryzyko zawału, ale również wylewu krwi do mózgu. Jest więc o co walczyć. Tym bardziej że wystarczy właściwa podaż witamin z grupy B (bogata w nie dieta i suplementacja), by poziom homocysteiny dość szybko spadł.

Groźne trójglicerydy
To bardzo szkodliwy rodzaj tłuszczów odkładających się w różnych rejonach ciała. Powstają wskutek wysokowęglowodanowej diety(cukry, produkty z białej mąki, frytki, a nawet alkohol), ale tak naprawdę sprawcą ich gromadzenia się jest insulina.
Niewielką trzustkę większość uważa za marginalny organ, ważny tylko dla cukrzyków, którym podaje się jej produkt, czyli insulinę. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Trzustka jest największym gospodarzem zasobami energii w organizmie. To ona wysyła swojego głównego sojusznika, jakim jest insulina, do akcji. Ta zaś zajmuje się węglowodanami, które po strawieniu trafiają do obiegu. Szybko zamienia je w glukozę.

Wydaje się, że to bardzo pozytywne. Jest jednak dokładnie odwrotnie. Ukształtowany przed tysiącami lat nasz organizm, nie jest przystosowany do takiej energetycznej agresji. Jest tak skonstruowany, że niezbędną część wykorzysta na bieżące potrzeby, resztę zaś zamieni w znane chorym na miażdżycę trójglicerydy i w tak niechętnie widzianą przez nas tkankę tłuszczową.
A trójglicerydy w przeciwieństwie do cholesterolu to prawdziwy agresor w naszym układzie krążenia. Poziom powyżej 200 mg/dl stanowi poważne zagrożenie dla organizmu.

Na ratunek spieszy dr Rath
O tym, że zmiany miażdżycowe nie są nieodwracalne i że biorąc zdrowie we własne ręce możemy zminimalizować ryzyko zawału, przekonuje znany amerykański lekarz dr Matthias Rath. Jest twórcą tzw. medycyny komórkowej i nowej teorii powstawania zmian miażdżycowych. Na podstawie własnych i wcześniejszych badań kanadyjskiego lekarza dr Willisa ustalił, że źródłem miażdżycy jest stan zapalny tętnic wieńcowych. W efekcie powstają zapychające jej światło miniguzy. Powstają, bo organizmowi zabrakło kolagenu, a on nie powstaje bez udziału witaminy C. To był przełom! Okazało się, że zalecana przez lekarzy dawka 60 mg witaminy C dziennie co najwyżej zapobiega szkorbutowi. Nie jest jednak w stanie właściwie chronić naszych naczyń krwionośnych i naprawić powstałych uszkodzeń.

Jeżeli zmienimy dietę na bogatą w warzywa (oczywiście najlepiej ekologiczne lub dobrze wypłukane w roztworze sody oczyszczonej), zdrowe mięso (tzn. nie z przemysłowego tuczu), wybierzemy jako tłuszcz podstawowy oliwę z oliwek, olej kokosowy, lniany, a ze zwierzęcych gęsi (lub inny pod warunkiem, że z pewnego ekologicznego źródła), będziemy jeść zdrowe sezonowe owoce i zastosujemy terapię dr. Ratha, z pewnością stan naszego serca i całego układu krążenia radykalnie się polepszy. Jednak pierwszy warunek to pożeganie ze śmieciowym jedzeniem.ˇ

***
Wykaz specjalnych składników odżywczych przy niewydolności serca (receptura dr. Ratha):
* witamina C - 600-3000 mg
* kompleks witamin z grupy B
* koenzym Q10 - 30-100 mg
* tauryna i karnityna - dwa niezbędne sercu aminkowasy.

Uwaga! Już niedługo kolejne tematy:
* Wspomóż wątrobę w jej ciężkiej pracy, czyli jak chronić i regenerować ten ważny organ
* Stawy i kości masz na całe życie, czyli sposoby uniknięcia i leczenia osteoporozy, artretyzmu, zmian degeneracyjnych
* Jelita kluczem do zdrowia. Co robić, by zachować zdrowie, sprawność i urodę dzięki właściwej pracy jelit
* Alergie to epidemia naszych czasów. Można z nimi skutecznie walczyć
* Obcy w naszym ciele, czyli jak pozbyć się wielu dolegliwości likwidując niebezpieczne infekcje grzybicze