18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy kilogramy kobiecości

Magdalena Grochowalska
Karolina Sławińska jest przykładem, że marzenia o wybiegu mogą się spełnić w najmniej oczekiwanym momencie.

Łodzianka została modelką znanej firmy bieliźniarskiej, bo... po bezskutecznych poszukiwaniach w sklepach poprosiła o uszycie stanika na swój biust w imponującym rozmiarze K. Gdy tylko projektanci zobaczyli jak pięknie jest zbudowana, natychmiast zaproponowali jej współpracę.

N, którego nie ma

Piękne, duże piersi to nie tylko powód do dumy, ale i ogromny kłopot. Karolina Sławińska nie potrafi zliczyć, ile sklepów odwiedziła oraz ile biustonoszy przymierzyła, by przekonać się, że żaden nie pasuje.
- Trafiały się duże miseczki, ale bielizna była przeznaczona dla tęgich kobiet, a ja mimo, że mam czym oddychać, jestem bardzo szczupła.
Karolina przy wzroście 175 cm waży 52 kg. Sam jej biust w rozmiarze K waży około trzech kilogramów.
- Już jako uczennica ósmej klasy szkoły podstawowej nosiłam miseczki D. Garbiłam się, żeby to ukryć - śmieje się modelka. - Od tamtej pory piersi jeszcze mi urosły, ale teraz jestem z nich dumna. Wcale nie chcę ich ukrywać. Problem w tym, że ramiona same idą mi do przodu pod wpływem ciężaru. Żeby nie mieć skrzywienia kręgosłupa, muszę dużo ćwiczyć.


Atrakcyjna łodzianka nie jest jedyną, dla której staniki szyje się na zamówienie. W podobnej sytuacji jest pani Stasia. Od lat nosiła za ciasne biustonosze, do których na siłę upychała swe dorodne dary natury. Kiedy przestały się mieścić nawet w "emkę", zrozpaczona poszukała pomocy u specjalistów.
- Miseczka w rozmiarze M jest największa, jaką produkujemy - mówi Irena Orlińska, dyrektor renomowanej łódzkiej firmy, zajmującej się projektowaniem i szyciem bielizny. - Dla tej pani musimy stworzyć rozmiar N.

Karolina Sławińska dziś jest dumna ze swych dużych, pięknych piersi.

- ...A to wcale nie jest takie proste - wtrąca Monika Galas-Grzelak, projektantka bielizny. - Wzięliśmy od klientki dokładną miarę, teraz opracowujemy konstrukcję. Żeby uszyć idealną bieliznę, liczy się wszystko: tkanina, sposób przeszycia, miejsce, w którym umieścimy zapięcie.

Dla każdego coś... dziwnego

Łodzianki coraz częściej mają niestandardowe wymiary i potrzeby.
- Jedna z klientek poprosiła o stanik, który by ją całkowicie - jak to określiła - spłaszczył - opowiada Anna Majchrzak sprzedawczyni ze sklepu z bielizną. - Twierdziła, że nie chce, by inni dostrzegali walory jej kobiecości. Poleciłam jej stanik z miękkiego materiału, bez drutów ani usztywnień.

Monika Galas-Grzelak zaprojektowała wiele niezwykłych staników. Były te na piersi jak balony, ale i na ledwie widoczne atrybuty kobiecości. Wśród zamówień specjalnych zdarzały się też biustonosze ozdabiane kryształkami Svarowskiego, dżetami, cekinami, wykonane z kilku materiałów w jaskrawych kolorach.
- Takie "odlotowe" staniki świetnie sprzedają się w Rosji - mówi. - Ale i łodziankom wpadły w oko.
Jak się okazuje, coraz więcej skromnych urzędniczek czy nauczycielek chętnie kupuje bardzo odważną bieliznę. I mylił by się ktoś sądząc, że w czarnym, lateksowym biustonoszu obszywanym czerwonym futrem z marabuta idą wyłącznie na rozbieraną randkę...
- Pewna pani powiedziała, że zakłada taki staniczek na co dzień, na uczelnię. Twierdziła, że... dodaje jej pewności siebie. Dzięki niemu znikają jej kompleksy - mówi Anna Majchrzak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany