Stacz do wynajęcia! Rekordzista ma mandaty za 70 tys. zł!

Dom na naczepie ciężarówki, a na dachu...człowiek-FILM

– Zleceniodawcy wzywają nas telefonicznie, gdy w okolicy pojawia się straż miejska – mówi pan Paweł, stacz z 3-letnim doświadczeniem. – Przychodzimy na miejsce i podajemy się za właściciela stoiska. Strażnicy wypisują nam mandat w wysokości od 50 do 500 zł. Ponieważ nie mamy żadnego oficjalnego źródła dochodu, nikt nie może z nas ściągnąć grzywny.
Zdarza się, że podczas kontroli jedna osoba występuje w roli właściciela kilku straganów.
– Kiedyś podczas nalotu strażników o pomoc poprosiło mnie aż dziewięciu handlarzy, którzy sprzedawali w niedozwolonym miejscu – mówi pan Paweł. – Dostałem za nich w sumie jeden 500-złotowy mandat.
W ciągu roku przeciętny stacz potrafi uzbierać mandaty na kwotę kilkunastu tysięcy złotych. Rekordzista ma na koncie ponad 70 tys. zł niezapłaconych mandatów!
Ostatnio profesja ta robi się coraz bardziej popularna.

Skonfiskowali rolnikowi ogórki. Pozwał straż miejską do sądu

– Wielu handlarzy z oszczędności likwiduje działalność gospodarczą i sprzedaje na czarno, wynajmując nas jako podstawionych właścicieli stoisk – mówi pan Paweł.
Teoretycznie nie są oni bezkarni.
– Możemy kierować sprawy do sądu – mówi Radosław Kluska, rzecznik straży miejskiej w Łodzi. – W przypadku nagminnego łamania prawa przez tę samą osobę możemy także zarekwirować towar ze straganu.
W praktyce jednak handel w niedozwolonych miejscach i wynajmowanie staczy ciągle się opłacają.

Brutalna akcja strażników miejskich na targowisku - FILM