Seria włamań na Retkini. Od lat nie było tak źle. Ginęła nawet bielizna!
Do mieszkania jako pierwszy wszedł mąż pani Izabeli, który zauważył, że uszkodzone zostały drzwi balkonowe. Kiedy okazało się, że w mieszkaniu nikogo już nie ma, dołączyła do niego pani Izabela i razem wezwali policję. - Razem z policją dokonaliśmy oględzin mieszkania. Na szczęście nic nie zginęło, ponieważ włamywaczy prawdopodobnie spłoszył alarm. Sprawcy musieli posługiwać się jakimiś narzędziami, ponieważ drzwi balkonowe zostały poważnie uszkodzone. - opowiada kobieta.
Włamywacze nastawieni są na szybkie kradzieże, szukają najbardziej wartościowych przedmiotów. Jak relacjonuje pani Izabela, policja wychodząc z jej mieszkania już miała kolejne zgłoszenie dotyczące włamania na Retkini. - To jest w tej chwili plaga, co chwilę słyszę od sąsiadów, że gdzieś na Retkini miało miejsce włamanie lub próba włamania do mieszkania. Boję się opuszczać mieszkanie... - tłumaczy.
WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!