Seria włamań na Retkini. Od lat nie było tak źle. Ginęła nawet bielizna!

Jedną z ofiar włamywaczy jest pani Izabela, mieszkanka ul. Popiełuszki w Łodzi. Złodzieje do jej mieszkania dostali się w piątek, 2 września. Na szczęście kobieta z domu wyszła tylko na chwilę...

- Wróciłam z pracy, a chwilę później postanowiliśmy pójść z mężem na zakupy. Wracając ze sklepu dostałam powiadomienie na telefon, że załączył się alarm zamontowany w naszym mieszkaniu. W przeciągu 10 minut od otrzymania powiadomienia byliśmy już w domu. - relacjonuje pani Izabela.

Do mieszkania jako pierwszy wszedł mąż pani Izabeli, który zauważył, że uszkodzone zostały drzwi balkonowe. Kiedy okazało się, że w mieszkaniu nikogo już nie ma, dołączyła do niego pani Izabela i razem wezwali policję.

-Razem z policją dokonaliśmy oględzin mieszkania. Na szczęście nic nie zginęło, ponieważ włamywaczy prawdopodobnie spłoszył alarm. Sprawcy musieli posługiwać się jakimiś narzędziami, ponieważ drzwi balkonowe zostały poważnie uszkodzone. - opowiada kobieta.

Włamywacze nastawieni są na szybkie kradzieże, szukają najbardziej wartościowych przedmiotów. Jak relacjonuje pani Izabela, policja wychodząc z jej mieszkania już miała kolejne zgłoszenie dotyczące włamania na Retkini.

- To jest w tej chwili plaga, co chwilę słyszę od sąsiadów, że gdzieś na Retkini miało miejsce włamanie lub próba włamania do mieszkania. Boję się opuszczać mieszkanie... - tłumaczy.

A zaczęło się niewinnie...Już na początku maja na portalu społecznościowym Facebook pojawiły się niepokojące posty zamieszczane na grupach Mieszkańcy Retkini oraz Łódź, Retkinia. Jak wynikało z opublikowanych wpisów na przełomie wiosny i lata z balkonów zaczęła ginąć bielizna i ubrania, które schły na suszarce.

Problem zaczął się w wakacje, kiedy część osób rozpoczęła sezon urlopowy, bo złodzieje z kradzieży rzeczy osobistych pozostawionych na balkonie przerzucili się na włamania do mieszkań, które na czas wyjazdu pozostawały puste. Z czasem jednak włamywacze przestali brać pod uwagę, czy właściciele mieszkania wyjechali na dłużej, czy wyszli jedynie na chwilę do sklepu. Jak twierdzi pani Izabela, problemem są krzaki i drzewa rosnące przy blokach.

- Zwróciłam się do spółdzielni o przycięcie krzaków i drzew, chociaż tych dolnych gałęzi, ponieważ znacznie ograniczają widoczność i to co się dzieje wokół bloku i przy balkonach. - opowiada pani Izabela.

Jak zaznacza Przemysław Nyga, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej, Retkinia Północ, spółdzielnia posłuchała głosów mieszkańców i postanowiła odsłonić balkony, przycinając nadmierną zieleń, jednak jak się okazuje nie zawsze jest to możliwe.

- Oczekiwania naszych lokatorów są różne, jedni godzą się na przeprowadzenie prac pielęgnacyjnych, drudzy wręcz przeciwnie, chronią zieleń. - opowiada prezes.

Monitoring, który występuje w niektórych miejscach na osiedlu niestety na nic się nie zdał. Jak tłumaczy Nyga, kamery miały przeciwdziałać aktom wandalizmu, ewentualnie młodzieńczym wybrykom przez co obejmują one głównie obszar części wspólnych.

- Ważna jest tutaj kwestia prywatności. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której mielibyśmy monitorować balkony mieszkańców, ponieważ w tym momencie dokonujemy rejestracji ich życia, a na to zgody być nie może. - dodaje.

Jednak monitoring nie odstraszył grasujących włamywaczy. Jak relacjonuje Przemysław Nyga, podczas prowadzenia sprawy dotyczącej włamania na osiedlu Retkinia, policja poprosiła o przekazanie nagrań z kamery, która obejmowała przejście pod budynkiem. Spółdzielnia zabezpieczyła materiał, który policji niestety nie przydał się. Dlaczego? Sprawca sprawca był przygotowany i wiedział jak postępować, aby uniemożliwić policji identyfikację.

Od maja br. do końca sierpnia na osiedlu Retkinia doszło do 42 przypadków włamań do mieszkań. Włamywacze dostają się do mieszkań najczęściej poprzez uszkodzenie zamków w drzwiach wejściowych bądź sforsowanie okien, czy też drzwi balkonowych. Najczęściej ich łupem staje się biżuteria, bądź gotówka trzymana w mieszkaniu.

Jak zaznacza nadkom. Marcin Fiedukowicz, z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, włamania na dużych osiedlach mieszkaniowych w okresie wakacyjnym są rezultatem częstszej absencji lokatorów w mieszkaniach, w związku z tym opuszczając mieszkanie warto jest powierzyć je osobie zaufanej, która będzie doglądać lokalu, zapali w nim wieczorem światło.

- Takie proste działania mogą skutecznie zniechęcić potencjalnych włamywaczy- dodaje.

W zwiększeniu skuteczności zabezpieczenia mieszkań równie ważne jest stosowanie atestowanych zamków (które trudniej jest sforsować złodziejom) oraz krat i żaluzji antywłamaniowych (zwłaszcza jeśli chodzi o niższe kondygnacje mieszkań).

- Policjanci sukcesywnie podejmują działania zmierzające do zatrzymywania sprawców wskazanych przestępstw. Osiągnięciu tego celu służą szeroko zakrojone działania o charakterze operacyjnym oraz odpowiednia dyslokacja patroli pozostających w służbie patrolowej. Działania uświadamiające lokatorów prowadzą również lokalni dzielnicowi. - informuje nadkom. Marcin Fiedukowicz, z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.