Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Hajduczek: Chcę pomóc ŁKS w dwóch awansach

(bap)
Paweł Hajduczek jest  najbardziej doświadczonym piłkarzem ŁKS.
Paweł Hajduczek jest najbardziej doświadczonym piłkarzem ŁKS. Krzysztof Szymczak
Paweł Hajduczek, który zimą dołączył do drużyny ŁKS, w rundzie rewanżowej IV ligi zdobył już cztery gole. Doświadczony pomocnik zapewnia, że w klubie z al. Unii czuje się bardzo dobrze i chciałby pomóc mu przynajmniej w dwóch awansach.

ŁKS pewnie zmierza do celu i wygląda na to, że w wygranym 5:0 meczu z Włókniarzem Zelów w końcu złapał właściwy rytm…
Paweł Hajduczek (pomocnik ŁKS): – Druga połowa w naszym wykonaniu była naprawdę dobra. Mimo kiepskiego boiska udało nam się stworzyć kilka fajnych, szybkich akcji. No i w końcu wykorzystywaliśmy stwarzane okazje. Oby tak samo było w kolejnych meczach.

Dlaczego wcześniej, mimo dobrych wyników, nie zawsze rozpieszczaliście kibiców grą?
– Dla naszych rywali mecz z ŁKS jest najważniejszy. Grają ambitnie i przede wszystkim nie chcą stracić gola. My zaś mamy ciśnienie na wygrywanie i i brakuje nam trochę zimnej głowy. Łatwiej nam się gra, kiedy uda się objąć prowadzenie.

A pan jest zadowolony ze swojej postawy?
– Początki w nowym otoczeniu i drużynie zawsze są trudne, ale ogólnie jestem zadowolony. Pewnie, że nie wszystkie mecze w moim wykonaniu były super. Staram się jednak coś dać temu zespołowi.

Czego na boisku oczekuje od pana trener?
– Mówiąć krótko – brać jak najwięcej gry na siebie. Konstruować akcje, przytrzymywać piłkę, kontrolować tempo i kończyć stałe fragmenty gry. To się udaje, bo w ten sposób zdobyłem już cztery gole. Trochę mniej zadowolony jestem z kreatywności, ale to powinno poprawić się z czasem.

Jako jeden z najstarszych w drużynie czuje się pan odpowiedzialny za młodych zawodników?
– Tak, mam do tego pewne predyspozycje i staram się im dawać wskazówki w trakcie meczów i treningów. Mam nadzieję, że moje rady im pomagają.

Widzi pan kogoś, kto może zrobić większą karierę?
– Oczywiście. Jest kilku ciekawych chłopaków. Duży talent ma Dawid Sarafiński, Adama Patorę piłka sama szuka w polu karnym, widzę też potencjał w Radku Jurkowskim. Ale są też inni. Niech pracują, bo mają duże pole do popisu.

Jak znajduje pan motywację przed meczami z Wartą Działoszyn czy Nerem Poddębice?
– Nie mam z tym problemów. W przeszłości mobilizował mnie sam wielki stadion wypełniony kibicami, ale to nie znaczy, że teraz w mniejszych miejscowościach nie chce mi się grać.

Zaskoczyła pana czymś IV liga?
– Nie ma się co oszukiwać – poziom nie jest za wysoki. Często rywale, zamiast kopać piłkę, kopią po nogach. My jak na klub IV ligi nie możemy na nic narzekać. Trenerzy i szefowie działają profesjonalnie, a kibice bardzo nas wspierają.

W III lidze tak łatwo już jednak nie będzie…
– Wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Latem duże pole do popisu będzie miał sztab szkoleniowy i działacze.

Zostanie pan w ŁKS na kolejny sezon?
– Nigdzie się nie wybieram i tak się umawialiśmy wcześniej.

A jak długo chce pan jeszcze grać w piłkę?
– Chciałbym pomóc ŁKS w co najmniej dwóch awansów, a potem zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany