Odszedł w zagadkowej ciszy... Zagadkę śmierci red. Bohdana Gadomskiego bada prokuratura i detektyw
Na to co działo się w tym czasie z red. Gadomskim, światło rzucają nie tylko ustalenia prokuratorskiego śledztwa. Przyjaciele zmarłego, dzięki zbiórce funduszy na jednym z portali „zrzutkowych”, do ustalenia okoliczności jego śmierci zatrudnili warszawskie biuro detektywistyczne. Sprawą zajął się Bartosz Weremczuk, który już w połowie lipca alarmował, że śmierć Bohdana Gadomskiego mogła zostać spowodowana umyślnym działaniem.
- Na podstawie posiadanych informacji uważam, że śledztwo powinno zmierzać w kierunku zabójstwa i to z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, czyli z pobudek finansowych. Osoby, które powinny opiekować się panem Bohdanem, prawdopodobnie zaniechały tego i z pełną premedytacją doprowadziły chorego do takiego stanu, że po dwóch dniach został zabrany do szpitala, gdzie zmarł – poinformował detektyw wskazując, że okoliczności śmierci Gadomskiego rodzą skojarzenia ze sprawą Violetty Villas, która była głodzona i zmuszana do picia alkoholu przez własną opiekunkę. Kobieta nie tylko została skazana za nieudzielenie pomocy umierającej śpiewaczce, ale też za znęcanie się nad nią.
CZYTAJ DALEJ