Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedzielne morsowanie w Arturówku. Wokół morsów - narciarze, łyżwiarze, biegacze, rowerzyści, spacerowicze ZDJECIA FILM

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Niedzielny poranek i południe przyciągnęły do Arturówka prawdziwe tłumy entuzjastów zimowych aktywności. Aura sprzyjała. Las i zamarznięta tafla zbiorników wodnych pokryte białym śniegiem wyglądały wprost bajkowo. Nic dziwnego, że wiele osób postanowiło spędzić tu wolny czas, a na parkingu niełatwo było znaleźć miejsce.

Zima w Arturówku - nie tylko morsowanie w przerębli

Zima w Arturówku przyciąga prawdziwe tłumy łodzian, lubiących ruch na świeżym powietrzu. Opady śniegu sprawiły, że las w bieli wyglądał po prostu bajkowo. Zamarznięta tafle nie przeszkodziła entuzjastom morsowania, którzy spotykają się tu regularnie i w licznym gronie co tydzień. Wykuli w lodzie przeręble. Wszyscy z uśmiechem wchodzili, zanurzali się i wychodzili z lodowatej wody.
Wokół nich pełno było spacerowiczów i osób, uprawiających wszelkie zimowe aktywności. Ludzie jeździli na łyżwach, na nartach, biegali, maszerowali z kijkami, dzieci zjeżdżały na sankach i plastikowych jabłuszkach, lepiły bałwana. Nie brakowało rowerzystów.

Niedzielne morsowanie
- Morsowanie wyzwala mnóstwo endorfin - zapewnia z uśmiechem Piotr Solecki, łódzki nauczyciel, który morsuje już kilku lat. - Osoby morsujące - jak widać są uśmiechnięte. Pozytywne skutki morsowania u mnie to na pewno lepsza odporność, większa wydolność organizmu, bardziej elastyczna skóra. Są też skutki psychologiczne - odchodzą stresy, przychodzi radość. Zachęcam swoich znajomych, ale wszyscy się boją spróbować. Ostatnio spotkałem w wieku 80 lat, która weszła do wody i zapewniała, że czuje się fantastycznie. Warto się odważyć.

- Można zacząć od spaceru boso po śniegu - radzi Ewelina Malesa, terapeutka manualna, masażystka z Łodzi, morsująca od lat. - Próbujemy wejść do wody i zanurzyć się na krótko - na pół minuty, minutę oswoić się z zimnem. Ciało samoistnie się ogrzewa i to jest niesamowite doświadczenie i ulga dla całego organizmu. Działa przeciwzapalnie, wpływa pozytywnie na cały układ kostny, stawowy, mięśniowy, ale też na układy wewnętrzne i na komórki zapalne. Organizm zaczyna sam się naprawiać. Dlatego zachęcam, by wyjść ze swojej strefy komfortu, ciepłych kocy i odważyć się na konfrontację. Sama morsuję od wielu lat i widzę, że mniej choruję i doceniam pozytywne skutki dla zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Za każdym razem trzeba pamiętać, by morsować tyle na ile pozwala nam organizm - minutę, pięć, czasem dłużej. Generalnie nie ma przeciwwskazań do morsowania, ale w razie wątpliwości warto się skonsultować z lekarzem, szczególnie gdy ktoś ma np. choroby serca. Morsować można też w każdym wieku - jak w Skandynawii - gdzie robią to wszyscy - od dzieci po seniorów.

Łódzkie morsy uwielbiają spotykać się w miejscach, gdzie mogą wspólnie zażywać krótkich kąpieli z bardzo zimnej wodzie. Jednym z nich jest właśnie Arturówek. Ale zbierają się także na Fali albo w Konstantynowie. Podkreślają, że taka aktywność dostarcza nie tylko energii, ale jest także dobrym sposobem na radzenie sobie ze stresem. Kąpiele w zimnej wodzie wykazują działanie przeciwdepresyjne i łagodzą negatywne emocje. Podnoszą jakość snu, usprawniają spalanie tkanki tłuszczowej i podkręcają metabolizm.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany