Na Retkini nie będzie domów dla uchodźców z Ukrainy i bezdomnych. Projekt spadł z obrad Rady Miejskiej

To już druga lokalizacja w Łodzi, z której pod presją mieszkańców musiał zrezygnować Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Najpierw dziesięć niedużych, modułowych domów, miało stanąć przy ul. Opalowej na osiedlu Radogoszcz-Zachód, a działkę pod budowę zaoferowało miasto Łódź po sprzedaży z 99 proc. bonifikatą dobrze skomunikowanej działki, liczącej 2 tys. m.kw. Pomysł miał się narodzić spotkaniu komitetu zajmującego się pomocą w kryzysie wojennym, w którym uczestniczą także łódzki magistrat, a w czerwcu ogłosił go arcybiskup Grzegorz Ryś i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.

Lokalizacja przy ul. Opalowej spotkała się jednak z ostrą reakcją mieszkańców z sąsiedztwa planowanej inwestycji, którzy jasno stwierdzili, że chcą tam terenów zielonych, a samorząd Łodzi pod presją się ugiął. W zeszłym tygodniu pojawiła się propozycja nowej lokalizacji. Do Rady Miejskiej Łodzi przesłano projekt firmowany przez prezydent miasta, wedle którego Caritas Archidiecezji Łódzkiej mogłaby nabyć 3,6 tys. m.kw. przy ul. Pienistej 2A i 4 za niecałe 6,2 tys. zł., czyli z 99 proc. bonifikatą. Magistrat kontrowersji nie przewidywał, bo w uzasadnieniu projektu napisano, iż „zarząd osiedla Lublinek-Pienista pozytywnie zaopiniował sprzedaż podmiotowych nieruchomości”.

Tymczasem było dokładnie odwrotnie, bo mieszkańcy dowiedzieli się o planowanej w ich sąsiedztwie inwestycji z "Dziennika Łódzkiego", nikt się z nimi nie konsultował. W szybkim tempie zorganizowali podpisy pod trzema wnioskami: do Rady Miejskiej o niewydanie zgody na sprzedaż, do władz Łodzi o przeprowadzenie konsultacji, a także do rady osiedla Lublinek-Pienista o odwołanie zarządu osiedla. Na konferencji prasowej tłumaczyli, że nikt ich o opinię nie pytał, padły też argumenty, iż domy w których zamieszkają m.in. osoby w kryzysie bezdomności to niekoniecznie właściwa okolica dla dzieci spędzających czas na pobliskim placu zabaw, protestowano również przeciw konieczności wycinki drzew.

Już we wtorek projekt sprzedaży działki spadł z obrad komisji finansów, a w środę (14 września) o wycofanie go z porządku obrad Rady Miejskiej wniósł wiceprezydent Adam Wieczorek, dodając, że to prośba abp Grzegorza Rysia. Radni projekt zdjęli. Co dalej?

– Jako wspólnota ludzi wierzących nie będziemy tworzyć dzieł miłosierdzia w atmosferze wojny – wyjaśnia ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy archidiecezji łódzkiej.

Teraz Kościół rozważa dwie opcje: albo zmianę projektu tak, by łodzianie go zaakceptowali i szukanie kolejnej miejskiej działki, albo budowę osiedla domków na kościelnym terenie.