Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Jednocześnie policjanci zaczęli kojarzyć fakty. Przypomnieli...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

Ferdynand Grüning: „Wampir” z Łodzi. Dlaczego zabijał? Poznaj historię jego przerażających zbrodni!

Jednocześnie policjanci zaczęli kojarzyć fakty. Przypomnieli sobie blacharza, który zabił w Zgierzu Józia Chodobińskiego, a potem w Piotrkowie napadł na Lucynkę Górę. Sposób działania był taki jak w przypadku zabójstwa Władzi. Ferdynand Grüninga zaprzeczał jednak, że ma cokolwiek wspólnego z tamtymi zbrodniami.

- Mam alibi, byłem wtedy w więzieniu! - przekonywał.

Rzeczywiście w tym czasie zabójstwa Józia powinien był w zakładzie karnym. Trafił tam za zbrodnię popełnioną w 1926 roku w Turku. Zamordował i zgwałcił 7-letnią Irenę Erentzównę. Za to zabójstwo sąd w Kaliszu skazał go na dożywotnie więzienie. W drugiej instancji sąd zmniejszył mu karę do 12 lat.

Policjanci zajmujący się sprawą zabójstwa Władzi Bagrowskiej dostrzegli ważną rzecz. Grüning zachorował w więzieniu na oczy. Otrzymał roczny urlop na poratowanie zdrowia. Zaraz po wyjściu z więzienia zamordował Józia...

Przed Sądem Wojewódzkim w Łodzi odpowiadał więc dwa morderstwa i jedno usiłowanie zabójstwa. Pojawienie się Ferdynanda Grüninga na sali sądowej wywołało wielkie poruszenie.

- Wywiera niesympatyczne wrażenie – relacjonował reporter „Ilustrowanej Republiki”. - Widać, że jest bardzo silny fizycznie. Trzyma się jednak pochyło, jest przygarbiony, jakby zmęczony. Czaszka łysa, kwadratowa, ma zapadłe policzki, mocno wystające kości policzkowe. Oczy chowają się w głębokich oczodołach. Twarz o żółtej cerze, poorana głębokimi zmarszczkami.

Ferdynand Grüning miał 54 lata. Mieszkał przy ul. Włodzimierskiej w Łodzi. W ostatnim czasie wędrował po różnych wsiach i oferował usługi blacharskie. Miał brata i cztery siostry, z których żyły jeszcze dwie. Chodził do rosyjskiej szkoły, a w domu uczył się niemieckiego. W dzieciństwie był grzecznym, spokojnym chłopcem. Uchodził za najzdolniejszego w rodzinie. Stronił jednak od kolegów, był typem samotnika. Z czasem jego charakter zaczynał się zmieniać. Miewał napady złości.

- Był wówczas groźny – zgodnie zeznawały przed sądem jego siostry. - Zgrzytał zębami, groził biciem. Mama kazała mu wtedy ustępować.

Powołano go do wojska, ale szybko zwolniono. Podobno ujawniono u niego zboczenia seksualne. Jak twierdziła jego rodzina po kilkumiesięcznym pobycie w wojsku stał się jeszcze gorszy. Chodził wściekły, wszystko go denerwowało, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Nie pracował. Żadna praca mu bowiem nie odpowiadała. Ale Ferdynand się ożenił. Potem twierdził, że do ślubu zmusiła go rodzina.

- To nieprawda! - przekonywały przed sądem jego siostry. - Sam się chciał żenić! W małżeństwie szukał ujścia swego temperamentu seksualnego.

Jego małżeństwo nie należało do udanych. Już na drugi dzień po ślubie upił się i sprzedał weselne ubranie, obrączkę. Uciekł na kilka dni z domu. Skarżył się, że żona zdradziła go z jakimś znajomym. Potem jednak się z nią pogodził. Wrócił do żony. Przez rok żyli w miarę zgodnie. Urodziła się im córka, ale dziewczynka wkrótce umarła. Wtedy Ferdynand rzucił żonę i ruszył w świat.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

Zobacz również

Wisła Kraków. Zrobili swoje, a teraz akcja finał Pucharu Polski rusza na dobre

Wisła Kraków. Zrobili swoje, a teraz akcja finał Pucharu Polski rusza na dobre

To stanie się hitem internetu. Piłkarz Rakowa wyzywa kibiców [WIDEO]

To stanie się hitem internetu. Piłkarz Rakowa wyzywa kibiców [WIDEO]

Polecamy

Marcin Matysiak, trener piłkarzy ŁKS: Staramy się patrzeć w przyszłość

Marcin Matysiak, trener piłkarzy ŁKS: Staramy się patrzeć w przyszłość

Wszystko uzgodnione. Liverpool wybrał następcę Kloppa

Wszystko uzgodnione. Liverpool wybrał następcę Kloppa

Jest kolejne minimum olimpijskie! Polska pływaczka z kwalifikacją na IO w Paryżu!

Jest kolejne minimum olimpijskie! Polska pływaczka z kwalifikacją na IO w Paryżu!