67-letni morderca został zatrzymany kilka godzin po krwawej zbrodni.
Co się wydarzyło przed pomnikiem św. Faustyny na łódzkim Górniaku?
Późnym wieczorem młody Ukrainiec wraz z kolegą poszli na spacer - najpierw w parku Poniatowskiego karmili kaczki, a następnie postanowili napić się wódki przy pomniku patronki Łodzi na placu Niepodległości. Gdy siedzieli na ławeczce i raczyli się alkoholem, zaczepiło ich dwóch Polaków. Panowie chcieli m.in. pieniędzy na piwo i banknot do wciągnięcia narkotyków. Gdy Ukraińcy odmówili, doszło do przepychanki. W pewnym momencie jeden z nieproszonych gości wyciągnął nóż i zranił 38-letniego cudzoziemca w rejon gardła i klatki piersiowej. Mężczyna wykrwawił się, a jego oprawca, 67-letni łodzianin, uciekł.
- Około godz. 23.45 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o awanturze, która odbywa się na skwerze św. Faustyny obok pomnika. - informuje sierż. szt. Maksymilian Jasiak z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Nieoficjalnie wiadomo, że zabójca został zatrzymany w swoim mieszkaniu w sobotę przed godz. 7. Usłyszał zarzut zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie. 67-latek został aresztowany na 3 miesiące.
Wiadomo także, że kompana nożownika szukano następnego dnia (miał odpowiedzieć za rozbój). 38-latek, który zginął na pl. Niepodległości, przyjechał do Łodzi, gdy w jego kraju wybuchła wojna. Przyjechał do pracy...
Sprawą zajmują się policjanci z VIII Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi pod nadzorem prokuratury Łódź Górna.
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?