Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apel podziałał. Ktoś podrzucił wózek niepełnosprawnej dziewczynki

Źródło: TVN24
Mała, niepełnosprawna Tosia odzyskała swój wózek, który znajdował się w skradzionym w Wigilię samochodzie. Dramatyczny apel matki dziewczynki o zwrot wózka poruszył wiele osób, część z nich zadeklarowała chęć pomocy. W piątkowy wieczór skradziony wózek został znaleziony w Katowicach przed blokiem, w którym mieszka dwulatka. To jednak nie koniec dobrych wiadomości - jak poinformowała w sobotę rano policja, znaleziono również samochód.

Samochód, w którym znajdował się wózek cierpiącej na porażenie mózgowe dziewczynki ukradziono w Wigilię z jednego z katowickich osiedli.

W piątek wózek pojawił się przed blokiem, w którym mieszka dwulatka. Jak relacjonują sąsiedzi, został on tam podrzucony przez zamaskowanego mężczyznę, który kazał poinformować matkę dwulatki.

- Wszedł do nas sąsiad, który widział osobę, która podrzuciła wózek, zostawiła wózek pod klatką, a wcześniej jeszcze zdążył do sąsiadów krzyknąć: "Powiedzcie im, że wózek się znalazł" i uciekł - powiedziała w rozmowie z TVN24 pani Agnieszka, mama Tosi.

- Byłam bardzo szczęśliwa - przyznała mama dwulatki i dodała, że wózek jest w dobrym stanie. - Wózek był złożony, czyli jak zostawiliśmy go w samochodzie, tak złodziej albo osoba, która go znalazła przyniosła go pod blok - wyjaśniła.

Policja zebrała z wózka odciski palców w nadziei, że pozwoli to schwytać złodziei samochodu, w którym znajdował się wózek dziewczynki.

Jak zaznacza pani Agnieszka, odzyskanie wózka jest dla niej wielkim powodem do radości, ponieważ pozwala im funkcjonować. Dla rodziny jest nawet ważniejszy niż samochód. - Bez wózka nie możemy się nigdzie poruszać, nie możemy wyjść na spacer, nie możemy pojechać do lekarz - mówi mama Tosi.

W sobotę rano policja poinformowała, że odnaleziono również skradziony samochód.

"Zrobiliśmy przelew i sprawa załatwiona"

wiek jesteś, zwróć proszę wózek mojego dziecka, kradnąc auto ukradłeś wózek i tym samym odebrałeś mojej niepełnosprawnej córeczce możliwość wyjścia na spacer czy do lekarza, pomyśl" - napisała.

Historia małej Tosi wzruszyła wiele osób, które zadeklarowały chęć pomocy. Pan Filip Strzeboński, po emisji na antenie TVN24 materiału o skradzionym wózku, przelał na konto pani Agnieszki pieniądze na zakup nowego wózka dla dziewczynki - Rano obejrzałem państwa reportaż. Zadzwoniłem do mojego wspólnika Marka Durzyńskiego. Marek powiedział: "Dobra kontaktuj się z mamą i co możesz, to pomóż". Zrobiliśmy przelew i sprawa załatwiona – opowiadał Filip Strzeboński.

Po odzyskaniu wózka pani Agnieszka chce jednak zwrócić pieniądze - Wózek mamy, więc na zakup nie potrzebujemy pieniążków, ale wszystkim chciała ślicznie podziękować - mówi mama Tosi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany