Wybuch bankomatu w Łodzi. Sprawca uciekał samochodem, potem ukrywał się w kamienicy. Jak został zatrzymany?

Wolno stojący bankomat przy ul. Odrzańskiej na Górnej został wysadzony 3 stycznia. Sprawca, któremu nie udało się ukraść gotówki z bankomatu, uciekł. Jego tropieniem zajęli się policjanci VII komisariatu na Górnej oraz Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Po żmudnym śledztwie wytypowali podejrzanego.

Namierzyli go w poniedziałek 22 stycznia w momencie, gdy jechał volkswagenem zarejestrowanym w Niemczech. Gdy zauważył stróżów prawa błyskawicznie przyśpieszył i zaczął uciekać. Zaczęła się szaleńcza jazda 30-latka ulicami centrum Łodzi. Podejrzany nie reagował na sygnały świetle i dźwiękowe ścigających go radiowozów. Podczas ucieczki łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego.

Koniec pościgu nastąpił w rejonie skrzyżowania ul. Gdańskiej i ul. Zamenhofa w Śródmieściu. Uciekinier zatrzymał się, porzucił samochód i wbiegł do pobliskiej kamienicy. Stróże prawa ruszyli jego śladem. Weszli do kamienicy i zaczęli szukać 30-latka oraz sprawdzać budynek.

Przeczytaj też o czarnej serii ataków na bankomaty w Łódzkiem

- Czynności te, wykonywane z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, przyniosły oczekiwany efekt. Policjanci wytypowali jedno z mieszkań. Wiedząc, że sprawca ukrywa się w środku weszli siłowo do pomieszczenia. W lokalu znajdował się typowany 30-latek oraz kobieta i mężczyzna. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że drugi z mężczyzn był poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu. Ponadto okazało się, że volkswagen, którym uciekał mężczyzna, został skradziony z terenu Niemiec. W toku dalszych czynności pracujący nad sprawą policjanci ustalili, że mężczyzna typowany jest również do innych przestępstw zarówno w Polsce, jak i w Niemczech – zaznacza podkomisarz Adam Dembiński z zespołu prasowego KWP w Łodzi.

Podejrzany trafił do policyjnej izby zatrzymań. Decyzją sądu został aresztowany tymczasowo. Grozi mu do 10 lat więzienia.