Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weronika Grot: Małe kluby są również bardzo ważne

Jan Hofman
Jan Hofman
Rozmawiamy z Weroniką Grot, referentem do spraw personalnych firmy Zakład Przetwórstwa Mięsnego Grot, mocno wspierającej sport w naszym regionie.

Wątpliwości nie ma. Zakład Przetwórstwa Mięsnego Grot to jedna z czołowych firm regionu, która wspiera sport. Ile klubów korzysta już z waszej finansowej pomocy?
Dziesięć, choć zabiegających o współpracę jest kilkakrotnie więcej. Oczywiście chcielibyśmy pomagać większej liczbie sportowców, ale nasze zaangażowanie odpowiada możliwościom, bo przecież jesteśmy rodzinnym przedsiębiorstwem. Robimy wszystko, by być solidnym parterem w biznesie. Wszelka pomoc musi mieć zdrowe i realne podstawy. Identycznie na sprawę patrzą mój tata Józef i brat Dawid.

Wspieracie profesjonalne drużyny, ale także te, o których nie można powiedzieć, że są medialne czy też rozpoznawalne. Dlaczego?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Zajmują się szkoleniem młodzieży, a to jest bardzo ważny aspekt filozofii naszej firmy w kontaktach z klubami. Wiem dobrze, bo sama uprawiałam sport (lekką atletykę - przyp. red.), że ta dziedzina życia uczy uczciwej walki, współpracy i podnoszenia się po porażce.
Pokazuje też, że pasja wymaga pracy i samozaparcia, a każdy sukces okupiony jest wysiłkiem. Zrównuje wszystkich i likwiduje podziały. Jednym słowem sport uczy życia młodych ludzi i właśnie to chcemy też przekazać.

Pomagacie klubom w rozwoju i wymagacie, czyli oczekujecie od nich odpowiednich wyników?
Nie stawiamy takich warunków. Oczywiście miło jest się cieszyć wraz z zawodnikami, trenerami, działaczami i kibicami ze wszystkich sukcesów, ale zdajemy sobie sprawę, że wynik sportowy nie może być najważniejszym kryterium współpracy. Są też inne aspekty.

Jakie?
Choćby budowanie zaangażowania... naszych pracowników w sport. I nie mam tu na myśli dofinansowania do kart rekreacyjnych, które jest dziś jednym z najpopularniejszych benefitów pozapłacowych w Polsce. Chodzi mi o angażowanie pracujących u nas ludzi wokół inicjatyw sportowych, czy to w roli uczestników, czy kibiców.
Widowisko sportowe jest już nie tylko przejawem zwykłej rywalizacji, walki o zwycięstwo i sławę. Stanowi także inspirację dla różnych dziedzin sztuki czy szeroko rozumianej kultury. Za każdym sukcesem stoją godziny ciężkiej pracy i wylanego potu. Dokładnie tak samo, jak za każdym udanym projektem biznesowym.

Nie współpracujecie z ŁKS i Widzewem...
To wielkie sportowe firmy, rozpoznawalne marki i doskonale dają sobie radę. Nasza uwaga w tym roku skupiła się m.in. na Rzgowie, Czarnocinie, Justynowie czy Bełchatowie. Tam też jest sport.
Mały klub jest również bardzo ważny i jeśli chcemy, by miał rację bytu, konieczne jest budowanie wokół niego społeczności. Staramy się w tym pomóc. Po kilku latach współpracy wiem już, że sport może być dziedziną, w której młody człowiek poczuje swoją moc i odkryje drzemiące w nim zdolności, może być świetną okazją do rozwijania wielu potrzebnych w życiu kompetencji.

Wspomniała pani o bliskich związkach ze sportem. W takim przypadku chyba łatwiej wejść w interakcję z klubami?
Bez wątpienia, procentuje i bardzo pomaga znajomość tematu. Sport stanowi jeden z najważniejszych obszarów życia człowieka. Wystarczy zaobserwować, ile osób jest zaangażowanych w tę sferę funkcjonowania ludzkości. Miliony zachwycają się wynikami, kampaniami marketingowymi, kontraktami reklamowymi, transferami na najwyższych poziomach czy znanymi sportowcami. Od tego się nie odejdzie, ale warto też pamiętać, że nie mniej ważne jest to, by dawać młodzieży szansę rozwoju, oderwać ją od zagrożeń współczesnego świata.

Jak to zrobić?
Pokazać im drogę. Jest to szczególnie istotne, gdyż w ten sposób możemy przekonać do samego sportu nawet te osoby, które nie są nim specjalnie zainteresowane, a aktywny udział w zajęciach wychowania fizycznego traktują jako obowiązek, a nie realną szansę na rozwój.
Mam wielką satysfakcję, kiedy słyszę od trenerów, że dzieciaki zamiast siedzieć w domach przy komputerach i telefonach, biegają w halach i na boiskach. Wtedy wiem, że warto angażować się w te projekty i poświęcać na to czas.
Studiuję obecnie socjologię, ale nie wykluczam, że po jej ukończeniu trafię do szkoły menedżerów sportowych. Coś już o tym wiem i pewnie dobrze byłyby pogłębić swoją wiedzę w tym temacie, choć oczywiście priorytetem jest rozwijanie naszej firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany