Atmosfera jak w horrorze. Burza rozpętuje się, gałęzie uderzają w szyby
Gdy więc burza szaleje wraz z nawałnicą, pani Beata czuje się jak w horrorze. Za oknem walą pioruny, błyskawice rozświetlają niebo, gałęzie uderzają w szyby, a wiatr wpadający przez szpary w oknie wyje.
- Siedzę pod tym oknem albo w fotelu i razem z moją sunią Szagą, która boi się burzy, się trzęsiemy - opowiada. - Jeśli potłuczone szyby wpadną do środka, to zawału dostanę.
Jakby tego było mało, gdy na miasto spada ulewa, przez dwa okna w pokoju do mieszkania leje się woda.
- Wtedy kładę po dwa ręczniki pod każdym, ustawiam wiaderko, a gdy ręczniki nasiąkną wodą, wykręcam je i znowu kładę - dodaje pani Beata.
W sprawie wybujałych gałęzi drzew interweniowała w administracji dwa razy, 20 kwietnia i 25 maja. Wnosiła o ich przycięcie. Powiedziano jej, że trzeba czekać.
- Trochę gałęzi sama oberwałam. Skróciłam je na tyle, na ile mogłam sięgnąć. Więcej nie dam rady. Jak się bardziej wychylę, to spadnę i kto mnie tam w dole pozbiera. Połamię kości, pies pójdzie do schroniska - denerwuje się Beata Sobierska.
Wymiana okien tylko na własny koszt
Jedynym rozwiązaniem jest wymiana kompletnie zdezelowanych okien. Ale na nową stolarkę okienną Beaty Sobierskiej nie stać. Miasto, które zarządza kamienicą przy ul. Dachowej, jej nie wstawi. Pani Beata dostała odmowę z Zarządu Lokali Miejskich dwa razy. Kamienica jest spoza zasobu mieszkaniowego gminy, czyli albo prywatna, a właściciela nie ustalono, albo jej stan prawny jest nieuregulowany. Ktoś z sąsiadów mówił, że właściciel zrzekł się kamienicy przy Dachowej.
Remonty dróg w Łodzi. Kończą się prace na ulicy Brzeźnej. Ot...
Lokatorka podpisała bezterminową umowę najmu z Zarządem Lokali Miejskich, na jej mocy koszty remontów i napraw ponosi pani Beata. Tak było, dopóki żył jej mąż. Za własne pieniądze zainstalowali toaletę, w kuchni założyli nową podłogę, malowali ściany.
- Podpisałam tę umowę, inaczej straciłabym dodatek mieszkaniowy w wysokości 119 zł. Czynsz wynosi 480 zł. A ja otrzymuję 1 tys. 700 zł emerytury. Nie wykupuję części leków, bo już mi nie wystarcza pieniędzy. O nowych oknach nawet nie marzę - dodaje.
W kamienicy jak w horrorze. Co na to administracja?
W Rejonie Obsługi Najemców przy ul. Ciasnej powiedziano nam, że interwencję w sprawie gałęzi przyjęto, ale firma, która wykonuje takie zlecenia otrzymuje ich wiele. Na ul. Dachowej miało być wykonane za kilka dni. Zniecierpliwiona pani Beata zatelefonowała trzeci raz.
- Usłyszałam, że to zlecenie zostanie potraktowane priorytetowo. Co to znaczy, nie wiem. Jak okno wypadnie, a szyby się potłuką, to dziurę zabiję deskami. Już nie wiem, dokąd pójść w sprawie tych okien - załamuje ręce.
Z Wydziałem Nadzoru Właścicielskiego, który zarządza kamienicą, nie udało nam się skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jak mieszka była partnerka obecnego męża Lary Gessler? Pokazuje, jak demoluje dom
- Kurdej-Szatan już ostrzy pazury na wakat po Dowborze? Tak mówi o jego planach
- Ciotka Kwaśniewskiej śpi na pieniądzach. Nieliczni wiedzą, jak wygląda
- Joanna Krupa przyłapana w Los Angeles. Tak wygląda bez filtrów [ZDJĘCIA]