Tomasz Dworczyk z Koluszek od pięciu lat jest w podróży. Był w 25 krajach, na dłużej zatrzymała go Tanzania
Koluszkowianin dogadał się z Holendrem, który na Zanzibarze ma sieć hoteli.
- Uzgodniliśmy, że będę tworzył filmy i zdjęcia w zamian za pobyt all inclusive we wszystkich jego hotelach - mówi Tomek. - Miałem szczęście, że na Zanzibar zaczęli przyjeżdżać Polacy, a tylko ja w tej sieci hoteli rozmawiałem po polsku. Zaproponowałem więc, że zajmę się polskimi turystami jako rezydent i przewodnik.
Od tego momentu koluszkowianin zaczął organizować dla Polaków safari w Parku Narodowym Selous.
- W każdą środę witałem samolot turystów z Polski - mówi 35-latek. - W końcu mogłem porozmawiać w moim ojczystym języku (śmiech). Później zabierałem grupę śmiałków i lecieliśmy nad oceanem prosto w sam środek dżungli. To, o czym marzyłem całe życie, czyli fotografowanie zwierząt na safari, stało się moją pracą.
Czytaj, zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach >>>