Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze oferty pracy. Manipulanta zatrudnię

Agnieszka Gospodarczyk
ei24
Niejeden bezrobotny łodzianin przeciera oczy ze zdumienia czytając anonse o zatrudnieniu.

Albo ogłoszenie brzmi jak żart, albo specyficzny język używany przez korporacyjnych speców od human resources (tzw. zasobów ludzkich), czyli mówiąc prościej - kadrowych, sprawia, że przeciętny zjadacz chleba nie potrafi znaleźć sensu w obcobrzmiących nazwach stanowisk.

Reklama za bezcen
"Dynamicznie rozwijająca się firma, lider w branży, świadczący najwyższą jakość usług poszukuje ambitnych kandydatów na stanowisko sales managera, key account, office managera, oferujemy pracę w młodym zespole z możliwością rozwoju" - tak brzmi co drugie ogłoszenie.
- To standardowy sposób zapisu, tzw. kalka z języka angielskiego, często używana przez rekruterów. Bywa wykorzystywana przez firmy zagraniczne, szczególnie wielkie korporacje, gdzie o nazwach stanowisk decyduje centrala - mówi Piotr Kuron, łódzki doradca zawodowy. - Wynika to z tego, że niekiedy nazwy stanowisk nie mają polskich odpowiedników, choćby z powodu zakresu obowiązków. Account Manager (specjalista ds. klientów, opiekun klienta) to nie to samo co sprzedawca, bo oprócz sprzedawania reprezentuje firmę na zewnątrz, realizuje politykę sprzedażową, zarządza projektami i procesami reklamowymi.
Tak naprawdę chodzi o wywołanie odpowiedniego wrażenia na odbiorcach, a przede wszystkim o reklamę firmy. Nawet jeśli nie jesteśmy zainteresowani danym stanowiskiem, zakodujemy te informacje. Nie dajmy się jednak zwieść - pod obco brzmiącymi nazwami kryje się zwyczajne stanowisko, np. office manager - sekretarka, sales manager - sprzedawca, specjalista ds. utrzymywania technicznego obiektu to po prostu... konserwator, sprzedawca mobilny czy przedstawiciel oświatowy to przedstawiciel handlowy, "uruchamiacz urządzeń elektronicznych" to maszynista przemysłowy, a konserwator powierzchni płaskich to swojski cieć. Czasem nazwa stanowiska pochodzi od zawodowego żargonu, jak choćby w przypadku "manipulanta drewna", którego zadaniem jest ocena przydatności drewna. Dlaczego więc ogłoszenia nie są pisane prościej i po polsku?
- Od maja 2000 roku obowiązuje ustawa o języku polskim, więc ogłoszenie o pracę musi być przede wszystkim sporządzone w języku polskim, jednak nie ma przeszkód, żeby było sporządzone również w innych językach, z powodu tzw. uzasadnionych potrzeb pracodawcy - wyjaśniła Ewa Mazurczak, radca prawny. - Ten zapis można różnie interpretować, stąd angielskie nazwy.
Co robić, żeby nie zagubić się w językowych niuansach anonsów?
- Osoby szukające pracy, które chcą zainteresować pracodawcę, powinny bardzo uważnie czytać ogłoszenia i przed wysłaniem dokumentów skontaktować się z potencjalnym pracodawcą, aby dopytać o szczegóły oferty - radzi doradca zawodowy. - Następnie napisać CV i list motywacyjny pod konkretnego pracodawcę, a nie rozsyłać setki aplikacji według utartego wzoru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany