Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Piekarczyk o ekologii i języku polskim. Koncert dla łódzkich nauczycieli. Artysta podziwiał pałac ZDJĘCIA

Przemysław Bieniek
Przemysław Bieniek
Wideo
od 16 lat
Piątkowy wieczór dostarczył łódzkim pedagogom niezwykłych wrażeń. Na ich zaproszenie do Klubu Nauczyciela przy ul. Piotrkowskiej 137/139 przyjechał Marek Piekarczyk, wokalista, poeta i osobowość telewizyjna. Były opowieści o życiu, ekologii, języku polskim, pamiątkowe zdjęcia i akustyczny koncert w przepięknych wnętrzach pałacu Juliusza Kindermanna. Artysta nie krył nimi zachwytu, podziwiał witraże, marmury, meble. Szczególne wrażenie zrobiły na nim kominek, ozdobna fontanna i... łazienka.

W piątek 10 marca Marek Piekarczyk odwiedził Łódź. To druga wizyta wokalisty w naszym regionie w ciągu dwóch tygodni. 25 lutego gościł w Starym Młynie w Zgierzu u seniorów i podopiecznych zgierskich fundacji. Wtedy opowiadał m.in. o swoim życiu i uzależnieniach młodych ludzi.

Marek Piekarczyk o ekologii
Wizytę Marka Piekarczyka w Klubie Nauczyciela rozpoczęło spotkanie, które poprowadziła Anna Groblińska z Radia Łódź. Artysta opowiadał o swoim życiu, o poezji, różnicach między obecną młodzieżą, a tą z czasów jego młodości w kontekście kupownia książek. Wokalista mówił też o akcjach proekologicznych na przykładzie działalności ludzi niszczących przyrodę na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura, którą odwiedził z rodziną w styczniu, mówił też o akcji w związku z planowaną wycinką drzew w Bochni, gdzie mieszka.

- Kocham drzewa i nie dam ich zniszczyć. Amerykanie wyliczyli niedawno, że 60-letnie drzewo, np. taki klon, jest warte 300 tysięcy dolarów. Co jest warte 300 tysięcy dolarów? Ten tlen, który to drzewo wyprodukowało. Drzewo z dwutlenku węgla zabiera węgiel, a oddaje tlen. Nie wolno tego niszczyć. Są maszyny, które produkują tlen, ale nie ma maszyn, które kasują dwutlenek węgla. Drzewa to robią! - zapewniał.

Marek Piekarczyk o języku polskim
Wokalista TSA podczas spotkania z nauczycielami opowiadał też o pracy z wokalistami na planie programu "The Voice of Poland". Mówił m.in. o tym, dlaczego preferuje śpiewanie w języku polskim.

- Język polski jest piękny, namawiam wokalistów, aby śpiewali po polsku, jeśli chcą przekazać więcej uczuć, emocji, wrażeń. Można powiedzieć po angielsku "I love you". Ale można też powiedzieć "Kocham Cię". Widziecie różnicę? Ile te dwa słowa po polsku mają emocji, empatii, zmysłowości... - mówił Piekarczyk.

Artysta zaśpiewa z sopranistką i raperem
W odpowiedzi na pytanie o współpracę z różnymi artystami - co lubi, Marek Piekarczyk zdradził swoje najbliższe plany. Jak powiedział, wciąż napływają do niego liczne propozycje wspólnego wykonania piosenek i udziału w różnych projektach. Analizuje je i wybiera najbardziej interesujące. W najbliższym czasie m.in. weźmie udział w projekcie Sinfonia Jubilate.

- Jest orkiestra symfoniczna, to nowoczesna forma, śpiewa ze mną sopranistka, ja jestem szarpidrut, he, he... Pierwszy koncert jest na Zamku Królewskim, a kończy się w Pelplinie, w katedrze. Takie dziwne rzeczy robię... O, zaprosił mnie raper. Nie, ja nie rapuję, bo nie umiem... W Nowym Jorku napisałem muzykę dla jednego czarnoskórego rapera. Poprosił mnie, abym zrobił mu ciężki podkład perkusyjny. Dałem mu to w prezencie na kasecie, on poszedł, jego dziewczyna była fryzjerką, pojawił się na ulicy z wielkim magnetofonem na ramieniu, włączył tę moją muzykę i rapując oświadczył się dziewczynie. Na Bronxie, cała 146 ulica pełna ludzi, wszyscy zdziwieni... - wspominał Marek Piekarczyk.

Rady wokalisty dla nauczycieli
Na koniec rozmowy Marek Piekarczyk dał kilka rad licznie zebranym łódzkim nauczycielom...

- Nie bójcie się obsługiwania smartfona, smart tv, to wszystko jest proste. Tylko trzeba się skupić przez chwilę. Ja mam smartfona, robię przelewy, rezerwuję samoloty, hotele... Mam wszystko w smarfonie. Moi koledzy, młodsi nawet o 20 lat, patrzą na mnie i mówią: "Tak bez okularów? Powiększyłeś sobie sam?" Tak, ustawiam większe litery. Nie bójcie się tego. Jesteście mądrymi ludźmi, którzy mają ogromną wiedzę. Nie miejcie kompleksów. Nie ma mądrzejszych ludzi niż Wy. Przecież jesteście nauczycielami. Kto może być mądrzejszy od nauczycieli? Dziękuję, życzę zdrowia - zakończył.

Po rozmowie i wspomnieniach z USA, nastąpiła dłuższa przerwa. Nauczyciele i towarzyszące im osoby mogli osobiście porozmawiać z Markiem Piekarczykiem i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z artystą. Był też czas na kawę i przygotowanie sceny do koncertu.

Piosenki legend polskiego rocka
Koncerty akustyczne Marka Piekarczyka to muzyczna uczta, na której wokalista serwuje słuchaczom utwory z repertuaru grupy TSA, piosenki autorskie i jego wersje znanych przebojów polskich wykonawców. Na scenie wspierają go Tadeusz Apryjas na gitarze i Jacek Borowiecki na cajonie. Na początek wykonali "Na wysoką wchodzę górę" Tadeusza Nalepy, "Nie przejdziemy do historii" Krzysztofa Klenczona, a później m.in. "Alien", "To boli", "Wielki cud", "Chodzą ludzie" z repertuaru TSA, "Wymyśliłem Ciebie" Andrzeja Zauchy, "Nie widzę Ciebie w swych marzeniach" Skaldów, "Wracajcie chłopcy na wieś" Niebiesko-Czarnych... W przerwach między utworami tradycyjnie nie brakowało wielu ciekawych i wesołych anegdot. Na zakończenie Marek Piekarczyk otrzymał bukiet kwiatów z rąk Krystyny Barczak, kierowniczki Klubu Nauczyciela.

Piekarczyk zachwycony pałacem
Siedziba Klubu Nauczyciela mieści się w pięknych, zabytkowych wnętrzach pałacu łódzkiego przemysłowca Juliusza Kindermanna, wybudowanego w 1907 roku według projektu wiedeńskiego architekta Karla Seidla i łódzkiego - Gustawa Landau-Gutentegera, którzy wzorowali się na budowlach włoskiego renesansu. Elewacja frontowa posiada neorenesansowe elementy dekoracyjne, szczególnie cenna jest mozaika wykonana w weneckim warsztacie Andrea Salvattiego według projektu Hansa Aloisa Schrama - wiedeńskiego malarza. Do jej stworzenia zużyto około pół miliona wielobarwnych, złoconych kostek szklanych, aby przedstawić zbiór bawełny, jej handel i transport.
Wnętrze budynku udekorowano według stylistyki secesyjnej. Są tu:

  • okazały witraż na klatce schodowej,
  • biało-szare i czarne marmury z czerwonym żyłkowaniem,
  • kolorowe, złocone i opalizujące szkiełka,
  • mozaiki, dekory...

O tym wszystkim po koncercie opowiadała Markowi Piekarczykowi Krystyna Barczak. Artysta zachwycał się wnętrzami, zdobieniami, lustrami, przyścienną fontanną w holu, a szczególnie - bowiem pracował kiedyś jako zdun i ceramik - marmurowym kominkiem i wystrojem zabytkowej łazienki. Przy okazji podziwiał także prezentowane na wystawie prace malarskie i rzeźbę wybitnej łódzkiej artystki Emilii Ławrynowicz.

Zdjęcie z Reymontem?
Wokalistę i muzyków z Bochni żegnano w późnych godzinach wieczornych i zachęcano jeszcze do pamiątkowego zdjęcia przy "Kuferku Reymonta", który stoi w pobliżu wejścia do Klubu Nauczyciela.

- Nie teraz, jest późno, będzie jeszcze okazja. Przecież tu wrócę - zakończył Marek Piekarczyk wizytę w Łodzi.

A że wróci, to pewne. Tutaj przecież ma najwierniejszych fanów, którzy 38 lat temu w ówczesnym Domu Kultury "Lodex" założyli Fan Club TSA "Alien" - najdłużej działający w Polsce fan club muzycznego wykonawcy.

Źródło opisu pałacu: map4u.pl/pl/pol/1238

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany