Samolot spadł w Łodzi: Oględziny po katastrofie na ul. Pilskiej [NOWE FAKTY]

Z nieoficjalnych źródeł udało się nam dowiedzieć, że za sterami cessny, która rozbiła się w środę na ul. Pilskiej, pochodząc do lądowania na Lublinku, siedział 38-letni lekarz anestezjolog pracujący w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. Pilot przeżył, ale odniósł poważne obrażenia. Doznał m.in. rozległych poparzeń, bo awionetka po uderzeniu w ziemię stanęła w ogniu. Wczoraj na miejscu katastrofy trwały oględziny, prowadzone przez prokuratora rejonowego z Górnej. Przyczyny katastrofy ustalać będzie komisja.

Jak powiedział nam prok. Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, wiadomo, że pilot odbywał lot szkoleniowy. Wykonał dwa kręgi w okolicy lotniska, a podczas trzeciego - jak twierdzą specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - wykonał nietypowy manewr, niewynikający z warunków lotu. Awionetka spadła na działkę przy ul. Pilskiej.

- Część tego lotu została zarejestrowana przez kamery zainstalowane na lotnisku, ale nie widać ani samego upadku samolotu, ani tego, co się działo tuż przed nim. Nie było również bezpośrednich świadków tego zdarzenia, a w każdym razie dotąd się nie zgłosili - mówi prok. Pakuła.

Wstępne oględziny wraku, dokonane wczoraj, pozwalają stwierdzić, że urządzenia służące do sterowania samolotem były sprawne, ale prokurator Jacek Pakuła nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy działał również silnik awionetki.

- Takich informacji nie jestem w stanie obecnie podać. Wiemy tylko, że 38-letni pilot miał oczywiście uprawnienia do wykonywania samodzielnych lotów, ale nie był zbyt doświadczony, wylatał około 50 godzin - mówi prokurator.

WNIOSKI 500 PLUS Od 1 sierpnia rusza przyjmowanie wniosków po zasiłek 500+ DOKUMENTY
Najnowsze wiadomości w sprawie śmierci Magdaleny Żuk
Jak odróżnić muchomora i kanię
NOWY WNIOSEK 500 + [DOKUMENTY] 500 PLUS ZMIANY, CO SIĘ ZMIENI

POGODA NA WEEKEND: