Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratunku! Topię się! [FILM]

Tomasz Jabłoński
Przerażające są wakacyjne statystki. Tylko w lipcu i w pierwszych dziesięciu dniach sierpnia w wodach Morza Bałtyckiego, jezior i rzek utonęło już 107 osób!

Nie ma dnia, by gdzieś podczas odpoczynku nie rozgrywał się nad brzegiem dramat. Ratownicy mają mnóstwo pracy nie tylko na kąpieliskach strzeżonych. A zapytani o przyczyny utonięć, bez wahania wymieniają alkohol i brawurę.

- Scenariusz zwykle jest taki sam - mówi ratownik z Kołobrzegu. - Najpierw osoby nabrzegu piją alkohol, a później idą pływać. Nie interesuje ich to, że wywieszone są czerwone flagi. Bardzo często nie reagują też na zwracaną im uwagę. Wchodzą do wody, przegrywają walkę z wysoką falą, silnym prądem i topią się. A zdarza się też, że swoją bezmyślnością narażają na niebezpieczeństwo innych, którzy próbują im ruszyć na ratunek.

Kilka dni temu tragicznie zakończył się urlop dla 43-letniego policjanta z Łęcznej i jego dziecka.

Mężczyzna utonął w Morzu Bałtyckim, gdzie kąpał się z nastoletnim synem. Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Łazy w gminie Mielno.

Pod koniec lipca 51-letni łodzianin wraz ze starszym kolegą z Pabianic spędzali urlop na plaży w Helu.

W pewnym momencie panowie wypłynęli w morze i zaczęli tonąć.

Na pomoc ruszyli ratownicy morscy.

W ostatniej chwili udało się wyciągnąć 51-latka - relacjonuje przebieg akcji sierż. sztab. Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - Jego kolegę zabrało morze.

Niemal tydzień później (28 lipca) dryfujące po morzu zwłoki mężczyzny (na wysokości Helu, około mili od brzegu) zauważyli rybacy.

Gdy człowiek zacznie się topić lub zniknie z pola widzenia, wszczynany jest alarm. Na maszty wędrują czerwone flagi. Kąpiący się proszeni są o wyjście z wody - dotyczy to również miejsc niestrzeżonych - jeśli to tam trzeba komuś pomóc. Ratownicy z pobliskich kąpielisk zbierają się w miejscu, w którym poszukiwana osoba widziana była ostatni raz i tyralierą idą w wodę. W akacji biorą udział łódki i skutery. Każda taka akcja wywołuje wśród plażowiczów ogromne poruszenie. Jednak kilka godzin później znów można obserwować „śmiałków”, którzy szykują się popływać w falach wzburzonego morza. I znów ratownicy apelują o rozsądek...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany