Przychodnia nie chciała podać kodu do e-recepty przez telefon. Pacjent doniósł do prokuratury, że sprowadza zagrożenie epidemiologiczne
Dyrektor Łopata wyjaśnia, że pacjenci mogą założyć sobie Internetowe Konto Pacjenta i dostać wtedy kod mejlem lub SMS-em. Jeśli go nie mają, recepty wydawane są przy wejściu do poradni. Dyrektor zaznacza, że MCM Łódź-Górna nie wydaje też e-zwolnień bez osobistego stawienia się u lekarza, bo takie są przepisy.
Łodzianin w poniedziałek złożył doniesienie do prokuratury. Jego zdaniem takie działanie może być przestępstwem sprowadzania zagrożenia epidemiologicznego. Bo starsi ludzie nie mają internetu i muszą wyjść do poradni.
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, potwierdza, że takie zawiadomienie wpłynęło. - Przekazaliśmy tę sprawę policji, aby podjęła czynności sprawdzające - mówi Krzysztof Kopania.
Prokuratura wysłała też prośby o wyjaśnienie do łódzkiego oddziału NFZ i do wydziału zdrowia w magistracie.
Inne poradnie w Łodzi kody przez telefon podają i do NFZ nie wpłynęły podobne skargi.
Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ, podkreśla jednak, że podstawowym rozwiązaniem są recepty wydawane przez konto pacjenta lub wydruk. No, ale teraz sytuacja jest szczególna.
- Lekarz może w sytuacjach wyjątkowych, a takim jest stan epidemii, podać przez telefon kod e-recepty wraz z nazwą leku i informacją, jak go przyjmować - wyjaśnia Anna Leder. - Takie rozwiązanie należy jednak traktować jako rozwiązanie przejściowe i awaryjne, gdyż pozbawia ono pacjenta dostępu do wszystkich informacji umieszczonych na e-recepcie .