Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź zabrał ostatecznie do północno-zachodniej Polski dwudziesty zawodników. Zabrakło chociażby: rekonwalescenta Jakuba Wrąbla oraz kontuzjowanych Patryka Lipskiego i Włocha Mattiiego Montiniego. Z kolei w Pogoni nie mógł wystąpić kontuzjowany środkowy obrońca Kostasa Triantafyllopoulos.
Pierwsza połowa meczu była naprawdę ciekawym widowiskiem. Wprawdzie optyczną przewagę mieli gospodarze, ale w żadnym razie nie było tak, że goście postawili we własnym polu karnym ,,autobus".
W 3 minucie ładnie interweniował główkujący Żyro. W 7 min prawą stroną przedarł się Terpiłowski, który podawał w stronę Pawłowskiego. W 11 min Letniowski bardzo ładnie uderzył z dystansu, jednak Stipica wybił piłkę nad poprzeczkę. Z kolei po kilkunastu sekundach strzelał Nunes. W odpowiedzi główkował Drygas (13 min).
W 19 min głośno dopingujący kibice Pogoni ucichli. Kapitalną akcją prawą stroną popisał się Terpiłowski. Dokładnie podał w pole karne, a tam najsprytniej zachował się Pawłowski, który pokonał Stipicę (piłką otarła się jeszcze o nogę Zecha)
W 23 min Czorbadżijski ofiarnie zablokował uderzenie Drygasa. W 26 min łodzianie mieli szczęście. Po strzale Dąbrowskiego Ravas odbił piłkę, zaś nadbiegający Drygas główkował w słupek. W 28 min strzał Letniowskiego został zablokowany, a po chwili Czorbadżijski wprawdzie trafił głową do siatki (po centrze Letniowskiego), ale sędzia zasygnalizował spalonego. W 34 min uderzał Danielak, a w 37 min mocnym uderzeniem popisał się Letniowski, jednak golkiper Pogoni nie dał się zaskoczyć. W 44 min ładnie zachował się Nunes, przerywając akcję wślizgiem.
Niestety, w 45 min Pogoń wyrównała. Ekswidzewiak Bartkowski podał głową do Fornalczyka, a ten podał wzdłuż linii bramkowej do niepilnowanego Zahovicia. Ten zaś nie miał żadnych kłopotów ze zdobyciem gola. W tej sytuacji można mieć pretensje do kilku łodzian (nie tylko do Żyro, ale także do Nunesa i Stępińskiego)
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. W 47 min niecelnie strzelał Kowalczyl, a w 48 min precyzji zabrakło Kunowi. W 53 min po pomysłowej kombinacji Kuna z Letniowskim uderzenie Danielaka zostało zablokowane. W 54 z blisko 30 metrów strzelał Pawłowski, a po kilkudziesięciu sekundach i świetnym podaniu Letniowskiego Pawłowskiemu zabrakło centymetrów, by posłać piłkę obok wybiegającego Stipicy.
Trwała prawdziwa wymiana ciosów. W 58 min Letniowski kapitalnie podał do Pawłowskiego, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem. Takie okazje w ekstraklasie po prostu trzeba wykorzystywać. Jeśli się tego nie potrafi, to często płaci się za to wysoką cenę. W 59 min Ravas poradził sobie z główką Grosickiego, natomiast w 63 min Stipica obronił strzał Nunesa.
Widzew prezentował się naprawdę całkiem dobrze. Ale w 71 min to Pogoń zdobyła drugiego gola. Wprowadzony na murawę Biczachczjan ,,zakręcił" Letniowskim i uderzył nie do obrony. Interweniujący Ravas nie sięgnął piłki
Dopiero po stracie drugiej bramki Niedźwiedź dokonał pierwszych zmian w zespole. Nie zmieniam zdania, szkoleniowiec łodzian zbyt długo z tym czeka. Nie wiedzieć czemu, zdecydowana większość polskich trenerów reaguje wcześniej.
Było to bolesne przywitanie Widzewa z ekstraklasą po ośmiu latach. Łodzianie podjęli twardą, męską walkę z zespołem, który reprezentuje Polskę w europejskich pucharach. Niestety, widzewiacy przekonali się, że trzeba jeszcze umieć postawić ,,kropkę nad i". Tego nie potrafili, więc wracają do domów w kiepskich humorach.
Był to 53 mecz obu drużyn w ekstraklasie. Bilans jest korzystniejszy dla łodzian, którzy wygrali 25-krotnie. Szesnastokrotnir triumfowali szczecinianie, natomiast dwanaście razy padał remis (bilans bramkowy: 70-55 dla widzewiaków). Po raz ostatni w krajowej elicie grano w 2014 roku. Wtedy Pogoń wygrała u siebie 1:0 po trafieniu Marcina Robaka
Swoje kolejne spotkanie o punkty widzewiacy rozegrają już w najbliższy piątek. Ponownie sprawdzą się na wyjeździe, tym razem na Podlasiu. O 20.30 rozpoczną starcie z Jagiellonią w Białystoku.
W rozmowie ze stacją ,,Canal Plus" prezes Widzewa Mateusz Dróżdż potwierdził, że trwają poszukiwania kolejnego zawodnika. Tym razem na pozycję numer ,,10".
Pogoń Szczecin-Widzew Łódź 2:1 (1:1)
0:1 - Pawłowski (19), 1:1 - Zahović (45), 2:1 - Biczachczjan (71).
Żółte kartki: Malec (Pogoń) - Kun, Żyro (Widzew).
Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Widzów: 9339.
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Zech, Malec, Mata – Kowalczyk (55, Kucharczyk), Dąbrowski, Drygas (55, Almqvist), Fornalczyk (55, Biczachczjan), Grosicki (63, Silva) – Zahović (82, Stolarski).
Widzew: Ravas – Stępiński, Żyro, Czorbadżijski – Danielak, Kun, Hanousek (72, Shehu), Nunes (88, Kreuzriegler) – Terpiłowski (78, Sypek), Letniowski (72, Sanchez) - Pawłowski (78, Hansen).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"