Podczas "cesarki" w ICZMP w Łodzi lekarka przecięła skórę głowy dziecka! 18.09.19
Dwa lata po porodzie kobieta wezwała pismem szpital do zapłaty 10 tys. z tytułem zadośćuczynienia i 2 tys. zł na poczet operacji blizny. Ponieważ szpital nie uznał jej roszczeń kobieta złożyła pozew do Sądu Rejonowego dla Widzewa. Sąd rozpatrując sprawę zauważył, że cięcie cesarskie zostało wykonane przy zachowaniu należytej staranności. Nacięcie skóry głowy dziecka należy więc rozpatrywać jako niezawinione powikłanie, a nie jako błąd medyczny. Faktem pozostaje, że do dziś chłopiec ma bliznę na której nie rosną włosy. Zdaniem sądu w szpitalu doszło jednak do naruszenia praw pacjenta, kobieta nie otrzymała informacji o możliwych powikłaniach po cesarce i stanie zdrowia dziecka. Sąd przyznał małoletniemu 3 tys. zł zadośćuczynienia.
Od tego wyroku odwołał się szpital. Sąd Okręgowy rozpatrując apelację zauważył, że szpital wykazał, że cyt. „(...) w sposób wystarczający poinformował przedstawicieli ustawowych powoda o uszkodzeniu skóry głowy (…) oraz zaistniałym krwawieniu do komorowym. (…) Wiedzę o uszkodzeniu skóry głowy uzyskał w pierwszej kolejności ojciec powoda na drodze własnych obserwacji. (…)” Zauważył też, że wszystkie informacje o stanie zdrowia znalazły się w karcie wypisu gdy sześć dni po porodzie kobieta opuszczała „Matkę Polkę”. Cyt. „ (…) Wypis niósł więc konkretny i wymierny przekaz dający się bez przeszkód odczytać zrozumieć (…).”
Zdaniem sądu stronie pozwanej (szpitalowi) skutecznie udało się zwalczyć skierowane pod jego adresem roszczenie. Matka dziecka w całości przegrała proces.