Piłkarska drużyna Widzewa. Defensywa do natychmiastowej poprawy

Bez wątpienia z kibicowskiego punktu widzenia, spotkanie piłkarzy Widzewa z Pogonią Szczecin (3:3) było bardzo atrakcyjne, emocjonujące i szalenie ciekawe (trwało 114 minut, bo pierwsza połowa była przedłużona o pięć, a druga aż o dziewięć minut).

To nie dziwi, bowiem sympatycy czterokrotnych mistrzów Polski zobaczyli sześć goli, całą masę ciekawych i dynamicznych akcji, a na dodatek piłka po strzałach widzewiaków dwukrotnie trafiała w poprzeczkę szczecińskiej bramki, a raz odbiła się od słupka. Jednym słowem, w tym meczu było wszystko, co kocha fan piłki nożnej.

Pewne jest jednak i to, że w widzewskiej drużynie nie ma euforii, bo ten mecz pokazał, jak wiele jeszcze trzeba poprawiać w zespole beniaminka.

Przekonaliśmy się, że najsłabszym elementem łódzkiej drużyny, przynajmniej w tej ligowej potyczce, była defensywa. Wszystkie trzy gole zdobyte przez Pogoń, to były prezenty od Widzewa, bo łodzianie zrobili wszystko, by rywale zdołali pokonać Henricha Ravasa.
Przy pierwszej straconej bramce, fatalnie, i to aż dwukrotnie, zachował się Fabio Nunes. Przy kolejnym golu asystę zaliczył Mateusz Żyro, a przy ostatniej bramce wyraźnie zaspał Martin Kreuzriegler. Ekstraklasa nie wybacza takich błędów!

Piłkarze Widzewa w pierwszym meczu wiosny zaprezentowali dobrą skuteczność w ofensywie. Okno transferowe w Polsce potrwa jeszcze niecały miesiąc i widać jednak, że łódzcy działacze chcą jeszcze wzmocnić siłę uderzeniową drużyny. Gruzińskie media informują, że klub beniaminka piłkarskiej ekstraklasy, jest zainteresowany napastnikiem z tamtejszej ligi.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o Jovino Flamariona. Tamtejsi dziennikarze dodają, że widzewiacy mieliby zaoferować Dinamo Batumi za ich zawodnika aż 400 tys. euro.