Pies dyrektorki szkoły z Ostrówka został uśpiony na jej prośbę. Mógł znaleźć nowy dom
Wygłodzony i wychudzony pies, który błąkał się w miejscowości Ostrówek mógł znaleźć nowy dom i opiekę. Zamiast tego został uśpiony przez weterynarza, którego wezwała właścicielka zwierzęcia. To dyrektorka jednej ze szkół.
Do Urzędu Gminy w Ostrówku w powiecie wieluńskim dotarły informacje o wychudzonym psie, który przebywa w okolicach jednej z posesji w tej miejscowości. Tego psa dobrze znali mieszkańcy i urzędnicy. Miał właścicielkę, tyle że ta najwyraźniej źle o niego dbała. Urzędnicy często dokarmiali zwierzaka. Jak mówią, pies był tak bardzo głodny, że kupiony dla niego pokarm próbował zjeść razem z folią. Władze gminy nie miały problemu z ustaleniem kto jest właścicielem posesji, w okolicach której przebywa zaniedbane zwierzę. To dyrektorka jednej ze szkół w gminie. Jak twierdzi Ryszard Turek, wójt gminy Ostrówek, kobieta została powiadomiona o sytuacji i miała zająć się zwierzęciem. Zrobiła to w taki sposób, że teraz to nią zajmą się organy ścigania. Powód? Pies nie żyje a mieszkańcy poinformowali o tym, co się wydarzyło w Ostrówku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Zduńskiej Woli. TOZ przekazał sprawę wieluńskiemu inspektoratowi Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane. Mieszkańcy twierdzą, że pani dyrektor szkoły problem rozwiązała bardzo szybko. Do zaniedbanego zwierzęcia wezwała weterynarza, a ten uśpił psiaka. Czy było to konieczne? Zdaniem prezesa fundacji Mondo Cane Katarzyny Śliwy-Łobacz, nie tylko niekonieczne, ale wręcz niedopuszczalne tym bardziej, że mieszkańcy chcieli zająć się psem.