Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies dyrektorki szkoły z Ostrówka został uśpiony na jej prośbę. Mógł znaleźć nowy dom

Marcin Stadnicki
Wygłodzony owczarek, niestety, nie żyje. Został uśpiony przez weterynarza wezwanego przez właścicielkę psa
Wygłodzony owczarek, niestety, nie żyje. Został uśpiony przez weterynarza wezwanego przez właścicielkę psa
Wygłodzony i wychudzony pies, który błąkał się w miejscowości Ostrówek mógł znaleźć nowy dom i opiekę. Zamiast tego został uśpiony przez weterynarza, którego wezwała właścicielka zwierzęcia. To dyrektorka jednej ze szkół.

Do Urzędu Gminy w Ostrówku w powiecie wieluńskim dotarły informacje o wychudzonym psie, który przebywa w okolicach jednej z posesji w tej miejscowości. Tego psa dobrze znali mieszkańcy i urzędnicy. Miał właścicielkę, tyle że ta najwyraźniej źle o niego dbała. Urzędnicy często dokarmiali zwierzaka. Jak mówią, pies był tak bardzo głodny, że kupiony dla niego pokarm próbował zjeść razem z folią. Władze gminy nie miały problemu z ustaleniem kto jest właścicielem posesji, w okolicach której przebywa zaniedbane zwierzę. To dyrektorka jednej ze szkół w gminie. Jak twierdzi Ryszard Turek, wójt gminy Ostrówek, kobieta została powiadomiona o sytuacji i miała zająć się zwierzęciem. Zrobiła to w taki sposób, że teraz to nią zajmą się organy ścigania. Powód? Pies nie żyje a mieszkańcy poinformowali o tym, co się wydarzyło w Ostrówku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Zduńskiej Woli. TOZ przekazał sprawę wieluńskiemu inspektoratowi Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane. Mieszkańcy twierdzą, że pani dyrektor szkoły problem rozwiązała bardzo szybko. Do zaniedbanego zwierzęcia wezwała weterynarza, a ten uśpił psiaka. Czy było to konieczne? Zdaniem prezesa fundacji Mondo Cane Katarzyny Śliwy-Łobacz, nie tylko niekonieczne, ale wręcz niedopuszczalne tym bardziej, że mieszkańcy chcieli zająć się psem.

- Tu mamy dwa aspekty. Pierwszy to jest aspekt karny. Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie wskazuje kiedy można zwierzę uśpić. Dopuszcza tylko dwa przypadki albo nadmierną agresję, albo chorobę, której nie można wyleczyć. W tym przypadku nie wystąpiła żadna z tych okoliczności. Drugi to aspekt etyczny. Zarówno weterynarz, jak i nauczyciel to są zawody zaufania społecznego. Dyrektor szkoły pracuje z dziećmi i powinien dawać im dobry przykład. Jaki to jest przykład dla młodych ludzi? Nie potrafię zrozumieć jak osoby zajmujące takie stanowiska mogły postąpić w taki sposób - mówi prezes fundacji.

Dyrektorka szkoły nie chciała rozmawiać na temat tego, co stało się z jej psem. Twierdzi, że z powodu trwających egzaminów gimnazjalnych ma zbyt dużo na głowie. Weterynarz, natomiast przyznaje, że uśpił zwierzę po tym, jak został wezwany przez jego właścicielkę. Dlaczego?

- Pies był stary, schorowany, nie było dla niego ratunku - zapewnia mężczyzna i dodaje, że prawdopodobnie owczarek niemiecki cierpiał na jakiś nowotwór. Gdy zapytaliśmy, czy zdiagnozował psa, odpowiada wymijająco. Twierdzi, że zbadał zwierzę na miejscu. Poza tym, jak przekonuje, zna okoliczne psy oraz ich dolegliwości.

Uratowali zagłodzonego psa. Gehenna amstaffa z Widzewa

Głodziła psa w Łodzi. Ciężko chory amstaff walczy o życie w ...

Z informacji mieszkańców gminy, które dotarły do fundacji wynika jednak, że pies miał około 5 lat, nie był więc stary jak twierdzi weterynarz.

W piątek 12 kwietnia w imieniu fundacji zawiadomienie na o możliwości popełnienia przestępstwa na policję złożyła Romualda Czyż, inspektor fundacji Mondo Cane z Wielunia. Prezes fundacji zapowiada z kolei, że tej sprawy nie odpuści.

- Weterynarz popełnił przestępstwo. Jak mógł stwierdzić, że pies jest chory skoro nie przeprowadził stosownych badań? W tej sprawie będą zeznawać sąsiedzi, którzy chcieli przygarnąć psa i zapewnić mu dom. Z pewnością wskażą w jakim stanie było zwierzę. Pani dyrektor, chociaż osobiście nie zabiła psa, też popełniła przestępstwo. Moim zdaniem po tym, jak ludzie powiadomili urząd gminy o znęcaniu się nad psem, dyrektorka w obawie przed ujawnieniem problemu postanowiła się go pozbyć. Będę dążyła do tego, by dyrektorce i weterynarzowi postawiono zarzuty - mówi Katarzyna Śliwa-Łobacz.

Na tym problemy tej dwójki jednak się nie skończą. Prezes fundacji zapowiada także złożenie skarg na osoby, które miały brać udział w tym procederze. Jedna skarga ma trafić do łódzkiego kuratorium oświaty, druga do Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Teraz sprawą zajęła się wieluńska policja i to ona wyjaśni czy w gminie Ostrówek doszło do przestępstwa i bezpodstawnego zabicia psa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany