Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymi wyruszyli w strugach deszczu na Jasną Górę FOTO FILM

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Wideo
od 16 lat
Pogoda w poniedziałkowy poranek nie sprzyjała rozpoczęciu wędrówki. Uczestnicy 98. Łódzkiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę wyruszyli w drogę w strugach ulewnego deszczu.

98. Łódzka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę - początek w strugach deszczu
W strugach ulewnego deszczu wyruszyła w poniedziałek 21 sierpnia 98. Łódzka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Pątnicy w ciągu czterech dni przejdą 130 kilometrów. W Częstochowie spędzą dwa dni, by 26 sierpnia tradycyjnie uczestniczyć w odpuście w święto Matki Boskiej Częstochowskiej.

Idzie osiem grup
Mszę świętą na rozpoczęcie tegorocznej pielgrzymki w sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej przy ul. Łąkowej w Łodzi o godzinie 6. odprawił arcybiskup łódzki, kardynał Grzegorz Ryś. Podkreślał, jak ważne jest pielgrzymowanie w życiu każdego człowieka. Mottem tegorocznej pielgrzymki są słowa: „Idziemy z pośpiechem”. Nawiązują one do Ewangelii św. Łukasza, który napisał o tym, jak „Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem” do Elżbiety. Towarzyszyła jej, wspierała. Dla Elżbiety była to ogromna radość. Pątnicy podjęli trud pielgrzymki do tronu Maryi, Królowej Polski, ale też – jak podkreślił abp. Grzegorz Ryś – do drugiego człowieka. Zwrócił uwagę, by zarówno podczas wędrówki, jak i potem w codziennym życiu w tym pielgrzymowaniu i niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi nie ustawać. Pobłogosławił wiernych na drogę. Tym razem sam nie mógł wyruszyć z nimi, ze względu na inne zobowiązania. Pielgrzymom nie towarzyszył też w dniu wyjścia jałmużnik papieski kardynał Konrad Krajewski, którego z kolei obowiązki wezwały do Włoch.

Pierwsza grupa pielgrzymów, w płaszczach przeciwdeszczowych, z parasolami, w deszczu, ale w dobrych nastrojach wyruszyła spod kościoła Matki Boskiej Zwycięskiej punktualnie o godzinie 7.30. Kolejne grupy formowały się i wychodziły co pół godziny.

- Wszystkich grup jest osiem, a swój szlak pątniczy zakończą 24 sierpnia pod szczytem Jasnej Góry około godziny 15. - mówi ks. Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji łódzkiej. - Złożą u stóp Matki Bożej wszystkie intencje, które niosą.

- Pielgrzymka to nie jest taka wycieczka, zawsze idzie się z intencjami – mówią Katarzyna Osuwniak i Maria Lichańska.
Obie panie – bliskie koleżanki - trud pielgrzymi podejmowały wielokrotnie. Tym razem poszła tylko Katarzyna, Maria ze względów zdrowotnych tylko ją odprowadzała, a sama zamierza pojechać do Częstochowy na święto 26 sierpnia.
- Idę piętnasty raz – mówi Katarzyna Osuwniak. - Pierwszy raz poszłam po śmierci taty, a potem już zawsze czułam taką potrzebę. Do podjęcia tego trudu wędrówki przygotowuję się – dużo chodzę i jeżdżę na rowerze. Modlę się w intencjach, o jakie proszą mnie znajomi oraz za swoją rodzinę.

- Pielgrzymki to dla nas piękne przeżycie – mówią Magda i Krzysztof, którzy wybrali się z dziećmi Kingą, Antkiem i Marysią. - Idziemy tylko jeden odcinek, a za rok czy dwa może już wybierzemy się na całą trasę. Chodziliśmy na pielgrzymki w czasach liceum i studiów kilkanaście razy. Nam dali przykład rodzice, teraz my chcemy przekazać to naszym dzieciom. Modlimy się o zdrowie dla naszej rodziny.

Pielgrzymi byli dobrze przygotowani na niedogodności pogodowe - od razu włożyli przeciwdeszczowe kurtki i plastikowe płaszcze oraz peleryny. Niektórzy rozwinęli parasole. Mimo niesprzyjającej aury, ruszyli energicznie w drogę.
Pierwszy odcinek to ponad 30 kilometrów.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany