Przed godziną 19 tramwaj, jadący ul. Dąbrowskiego od krańcówki w kierunku al. Rydza-Śmigłego (z tablicą "do zajezdni") uderzył w lewy reflektor volvo skręcającego w lewo w ul. Gojawiczyńskiej. Choć około 20 minut później na miejscu był już pracownik nadzoru ruchu MPK, który sporządził fotograficzną dokumentację zdarzenia, motorniczy nie zgodził się odjechać. Postanowił zaczekać na przybycie policji, która zjawiła się dopiero około godz. 20. Na ul. Dąbrowskiego stał sznur tramwajów, uruchomiono autobusową komunikację zastępczą.
Rodzina podróżująca samochodem twierdzi, że tramwaj był jeszcze bardzo daleko, gdy oni wjechali na tory i czekali na możliwość przejazdu przez drugą nitkę ul. Dąbrowskiego.
- Był trzy słupy trakcyjne dalej i dzwonił, następnie w nas uderzył, uważam, że motorniczy zrobił to premedytacją - mówił nam syn kierowcy, Dawid.
- Kiedy wysiadłam z samochodu, obrzucił mnie jeszcze wyzwiskami - dodaje pani Marlena, żona prowadzącego volvo. - I zachowywał się tak, jakby chciał mnie uderzyć. Przycichł dopiero gdy z auta wysiedli mąż i syn...
Policja zaproponowała motorniczemu dwa mandaty: za uderzenie w samochód (uznano, że motorniczy miał możliwość go uniknąć) oraz za nieuzasadnione blokowanie skrzyżowania i torów. Motorniczy żadnego nie przyjął - sprawę rozstrzygnie sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco