Para kochanków ogłuszyła paralizatorem i zamordowała jej małżonka? Ich proces ruszył w Łodzi
Zwłoki w stanie rozkładu odkryto po kilku tygodniach. I to dość przypadkowo. Oskarżony przestał bowiem płacić za wynajem garażu, więc jego właścicielka wzięła klucze, weszła do środka i dokonała makabrycznego odkrycia. W tym czasie oskarżony ukrywał się w Niemczech, gdzie został zatrzymany w ramach wysłanego za nim europejskiego nakazu aresztowana.
W sądzie Mariusz S. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Marzena B. też nie przyznała się do zarzutów, ale – jak zaznaczyła – w formie przedstawionej przez prokuraturę. W przeciwieństwie do przyjaciela, złożyła w śledztwie obszerne wyjaśnienia, w których obciążyła partnera.
Z jej relacji wynikało, że feralnej nocy z 26 na 27 listopada 2017 roku najpierw oglądała program telewizyjny „Rolnik szuka żony”, a potem doszło do sprzeczki, podczas której mąż – ich sprawa rozwodowa toczyła się w sądzie - miał jej wykręcić ręce i popchnąć na szafę. Po tym incydencie Marzena B. poszła do swego pokoju i zadzwoniła do Mariusza S., któremu poskarżyła się na agresję małżonka. W odpowiedzi on obrzucił Mirona B. obraźliwym epitetem i stwierdził, że w tej sytuacji coś trzeba zrobić.
Ciąg dalszy nastąpił po godz. 2, gdy Marzena B. w swoim domu usłyszała krzyk. Zeszła z piętra na parter i ujrzała Mariusza S. atakującego jej męża paralizatorem.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYCH SLAJDACH