Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Na mlecznej drodze”, wojenna baśń o miłości. Atut filmu: Monica Bellucci [RECENZJA]

Renata Sas
Kto widział chociaż jeden film Emira Kusturicy - przy oglądaniu kolejnego - natychmiast rozpozna jego charakterystyczny styl. Wywodzący się z Serbii reżyser i aktor realizuje, choć rzadko (teraz pauzował 10 lat) kolejne opowieści o życiu, wojnie, śmierci, mieszczące w sobie miłość, przygodę, oszustwo, zbrodnię.

„Na mlecznej drodze”. Emir Kusturica więźniem własnych schematów

Tworzy własny zwariowany świat, w którym rzeczywistość miesza się z realizmem magicznym, cyrkowe postacie rodem z Felliniego zderzają się z twardymi, bałkańskimi charakterami, tragedia splata się z groteską, a wszystko to w rytm szalonej muzyki, niegdyś autorstwa Gorana Bregovica, a ostatnio syna, Stribora Kusturicy. Jego „Na mlecznej drodze” oparte (jak napisano w czołówce) na „trzech prawdziwych historiach i niezliczonych fantazjach” rozgrywa się podczas wojny bałkańskiej. To wyraziste tło dla opowieści o miłości skazanej na porażkę. Skromny mleczarza Kosta (Kusturica), w czasach pokoju poważny muzyk zakochuje się z wzajemnością w Pannie Młodej (Monica Bellucci), niegdyś włoskiej kochance brytyjskiego generała z wojsk ONZ, porwanej przez miejscowych po to, by poślubiła podstarzałego bohatera wojennego (Predrag Manojlovic). Kusturica kolejny raz stał się więźniem stworzonych przez siebie schematów. Nadmiar pomysłów zamiast bawić, czy wzruszać przytłacza rozciągając projekcję ponad miarę i rozczarowuje. (125 min.)

](http://www.expressilustrowany.pl/ "ZOBACZ FILM INFO Z POLSKI

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany