Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Parku na Zdrowiu. Zabójcę tropił pies z Saksonii. Co wywęszył czworonożny funkcjonariusz?

Lila Sayed
Lila Sayed
Dwa dni trwała wizyta działającego pod skrzydłami niemieckiej policji psa rasy bloodhound w Łodzi. Czworonożny funkcjonariusz oraz jego dwaj przewodnicy zostali ściągnięci do miasta związku z morderstwem kobiety w Parku na Zdrowiu. W połowie tygodnia niemieccy policjanci wrócili do Wyższej Szkoły Policji Saksońskiej w Niemczech. Czytaj więcej na następnej stronie
Dwa dni trwała wizyta działającego pod skrzydłami niemieckiej policji psa rasy bloodhound w Łodzi. Czworonożny funkcjonariusz oraz jego dwaj przewodnicy zostali ściągnięci do miasta związku z morderstwem kobiety w Parku na Zdrowiu. W połowie tygodnia niemieccy policjanci wrócili do Wyższej Szkoły Policji Saksońskiej w Niemczech. Czytaj więcej na następnej stronie Polska Press
Dwa dni trwała wizyta działającego pod skrzydłami niemieckiej policji psa rasy bloodhound w Łodzi. Czworonożny funkcjonariusz oraz jego dwaj przewodnicy zostali ściągnięci do miasta związku z morderstwem kobiety w Parku na Zdrowiu. W połowie tygodnia niemieccy policjanci wrócili do Wyższej Szkoły Policji Saksońskiej w Niemczech.

Co wywęszył pies z Saksonii

- Taki sam pies był wykorzystywany m.in. do rozwikłania zagadki śmierci Ewy Tylman w Poznaniu - informuje mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. - Zwierzę jest w stanie podjąć trop nawet do trzech miesięcy po dokonaniu zbrodni.

Młodsza inspektor Kącka przyznaje, że w Polsce nie mamy takich psów (chodzi o rasę i sposób szkolenia). Na razie jednak nie chce zdradzić, jakie efekty przyniosła wizyta brązowego bloodhound'a w Łodzi. Wiadomo, że nikogo nie zatrzymano. Niewykluczone też, że czworonożny funkcjonariusz ponownie przyjedzie do Łodzi.

Policjantom z województwa łódzkiego pomaga 56 czworonogów.

Dwa tygodnie po zbrodni

W piątek (18 grudnia) wieczorem minie dokładnie dwa tygodnie od morderstwa 57-letniej łodzianki w Parku na Zdrowiu. Jej oprawca jest wciąż na wolności. W całej Łodzi kobiety boją się same wychodzić z domu po zmroku, a o tej porze roku ciemno robi się już o godz. 16...

Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem. Około godz. 18 57-latka wybrała się na spacer z psem rasy beagle. Mieszkała niezbyt daleko od parku, w domu jednorodzinnym znajdującym się na pograniczu Złotna i Teofilowa. Około półtorej godziny później ludzie spacerujący po parku znaleźli błąkającego się beagle’a. Zaopiekowali się nim. Jednocześnie zauważyli, że pies ma czip. Pojechali do gabinetu weterynaryjnego. Tak udało się im ustalić, gdzie mieszka jego właściciel. Udali się do niego. Powiedział, że z tym psem żona poszła na spacer na Zdrowie. Miał już wcześniej zaniepokoić się, że długo nie wraca. Zawiadomił policję...

Rozpoczęły się poszukiwania 57-letniej kobiety. W sobotę (5 grudnia) nad ranem znaleziono jej ciało. Leżało przysypane liśćmi w jednej z bocznych alejek. Do zbrodni doszło prawdopodobnie na tle seksualnym.

-W pierwszych dniach po nagłośnieniu sprawy zgłosiło się do nas sporo osób, które spacerowały wówczas w parku. Czekamy na kolejne osoby, które mogłyby spowodować przełom w śledztwie. Bierzemy pod uwagę wszystkie hipotezy - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany