Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Parku na Zdrowiu. Zabójca wciąż na wolności. Śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Łodzi

Lila Sayed
Lila Sayed
Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem, gdy 57-latka wybrała się na spacer z psem rasy beagle. Mieszkała niezbyt daleko od Parku na Zdrowiu, w domu jednorodzinnym znajdującym się na pograniczu Złotna i Teofilowa. Około półtorej godziny później ludzie spacerujący po parku znaleźli błąkającego się beagle’a. Zaopiekowali się nim. Jednocześnie zauważyli, że pies ma czip. Pojechali do gabinetu weterynaryjnego. Tak udało się im ustalić, gdzie mieszka jego właściciel. Udali się do niego. Powiedział, że z tym psem żona poszła na spacer na Zdrowie. Miał już wcześniej zaniepokoić się, że długo nie wraca. Zawiadomił policję...Rozpoczęły się poszukiwania 57-letniej kobiety. W sobotę (5 grudnia) nad ranem znaleziono jej ciało. Leżało przysypane liśćmi w jednej z bocznych alejek. Prokuratura nie ujawnia ustalonej w wyniku sekcji zwłok przyczyny śmierci kobiety. Do zbrodni doszło prawdopodobnie na tle seksualnym.
Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem, gdy 57-latka wybrała się na spacer z psem rasy beagle. Mieszkała niezbyt daleko od Parku na Zdrowiu, w domu jednorodzinnym znajdującym się na pograniczu Złotna i Teofilowa. Około półtorej godziny później ludzie spacerujący po parku znaleźli błąkającego się beagle’a. Zaopiekowali się nim. Jednocześnie zauważyli, że pies ma czip. Pojechali do gabinetu weterynaryjnego. Tak udało się im ustalić, gdzie mieszka jego właściciel. Udali się do niego. Powiedział, że z tym psem żona poszła na spacer na Zdrowie. Miał już wcześniej zaniepokoić się, że długo nie wraca. Zawiadomił policję...Rozpoczęły się poszukiwania 57-letniej kobiety. W sobotę (5 grudnia) nad ranem znaleziono jej ciało. Leżało przysypane liśćmi w jednej z bocznych alejek. Prokuratura nie ujawnia ustalonej w wyniku sekcji zwłok przyczyny śmierci kobiety. Do zbrodni doszło prawdopodobnie na tle seksualnym. Krzysztof Szymczak
Już blisko miesiąc łódzcy policjanci szukają zabójcy 57-letniej kobiety, która została bestialsko zamordowana w Parku na Zdrowiu. Bandzior jest wciąż na wolności, a mieszkanki boją się wychodzić z domu po zmroku. Wszystko wskazuje na to, że śledztwo stoi w miejscu. Mimo to łódzka policja wciąż nie wyznaczyła nagrody za pomoc w ujęciu mordercy. Śledztwo przejęła natomiast Prokuratura Regionalna w Łodzi (jednostka nadzorująca pracę Prokuratury Okręgowej w Łodzi).

Sprawdzana jest jedna z hipotez

- Jak dotąd nikt nie został zatrzymany ani w charakterze świadka, a tym bardziej podejrzanego - informuje Krzysztof Bukowiecki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi. - Nadal badamy jedną z hipotez, do której weryfikacji został sprowadzony także pies tropiący z Saksonii.

Przypominamy, że 14 i 15 grudnia do Łodzi przyjechał specjalnie wyszkolony pies tropiący z Saksonii wraz z dwoma przewodnikami. Brązowy bloodhound szukał śladów mordercy w rejonie zieleńca, ul. Krzemienieckiej i ul. Konstantynowskiej. Praca czworonoga nie dała jednoznacznych odpowiedzi.

Nie ma nagrody za pomoc

Sprawą wstrząsającego morderstwa łodzianki zajmują się dochodzeniowcy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Na razie ich szef nie wyznaczył nagrody za wskazanie sprawcy. A przecież mogłoby to przynieść przełom w śledztwie. Na pytanie o nagrodę Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi, odpowiedziała: "Nie mamy żadnych nowych komunikatów ani informacji, które można by upublicznić".

Morderstwo w Parku na Zdrowiu. Zabójcę tropi specjalistyczni...

Tymczasem zarówno wśród młodych i starszych mieszkanek Łodzi panuje obawa o własne życie podczas wieczornych samotnych powrotów do domu. Łodzianki unikają wchodzenia do zieleńców po zmroku (a jak wiadomo o tej porze roku ciemno robi się już ok godz. 16) podczas spacerów z psem i to we wszystkich dzielnicach Łodzi. Nie wiadomo przecież, gdzie jest morderca z Parku na Zdrowiu i czy nie zaatakuje ponownie.

Morderca nie wystraszył się psa...

Do tragedii doszło 4 grudnia wieczorem, gdy 57-latka wybrała się na spacer z psem rasy beagle. Mieszkała niezbyt daleko od Parku na Zdrowiu, w domu jednorodzinnym znajdującym się na pograniczu Złotna i Teofilowa. Około półtorej godziny później ludzie spacerujący po parku znaleźli błąkającego się beagle’a. Zaopiekowali się nim. Jednocześnie zauważyli, że pies ma czip. Pojechali do gabinetu weterynaryjnego. Tak udało się im ustalić, gdzie mieszka jego właściciel. Udali się do niego. Powiedział, że z tym psem żona poszła na spacer na Zdrowie. Miał już wcześniej zaniepokoić się, że długo nie wraca. Zawiadomił policję...

Rozpoczęły się poszukiwania 57-letniej kobiety. W sobotę (5 grudnia) nad ranem znaleziono jej ciało. Leżało przysypane liśćmi w jednej z bocznych alejek. Prokuratura nie ujawnia ustalonej w wyniku sekcji zwłok przyczyny śmierci kobiety. Do zbrodni doszło prawdopodobnie na tle seksualnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany