Mieszkańcy bloków na Janowie, Olechowie i przy ul. Liściastej będą mogli wykupić swoje mieszkania z 70 proc. bonifikatą

Uchwała została poddana pod głosowanie o godz. 12.47. Przeszła głosami 26 radnych. Nikt nie był "przeciw" i nikt nie wstrzymał się od głosu. Mieszkańcy komunalnych bloków z janowa, Olechowa i ul. Liściastej, którzy od godz. 9 byli na sesji Rady Miasta, gratulowali sobie wytrwałości i sukcesu.

- Projekt uchwały powstał, bo w grudniu ubiegłego roku zgłosili się do mnie mieszkańcy Olechowa, a w lutym tego roku mieszkańcy Janowa - odpowiadał radny Tomasz Kacprzak odnosząc się do zarzutów radnych opozycji, że "muszą się zbliżać wybory" skoro radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy takie ustawy przygotowują.

Radni opozycji atakowali, że radni Koalicji Obywatelskiej (Bartosz Domaszewicz i Tomasz Kacprzak) przygotowali uchwałę pod publiczkę. Jednocześnie naprawili błędy uchwały przegłosowanej w sierpniu ubiegłego roku, która zakładała, że mieszkańcy będą mogli założyć wspólnotę gdy wykupione zostanie 70 proc. powierzchni wspólnych. W budynkach w których znajdują się pustostany i jest wiele lokali użytkowych lokatorzy nie mieli szans aby taką wspólnotę stworzyć.
Radny Tomasz Kacprzak dziękował mieszkańcom, którzy zaangażowali się w sprawę wykupu mieszkań w komunalnych blokach i spotykali z nim na osiedlach. Jak mówił dzięki tej ustawie tysiąc potencjalnych lokali mieszkalnych może stać się własnością dotychczasowych najemców. W wielu budynkach ponad 50 proc. lokatorów już poskładało wnioski o wykup. Radny Kacprzak dziękował też Bartoszowi Domaszewiczowi, który wspierał go w pracach nad stworzeniem ustawy.

- To mieszkania, które nie były przez wiele lat objęte programem napraw, a miasto nie chciało ich zbyć - mówił o sytuacji lokatorów bloków komunalnych na Olechowie, Janowie i ul. Liściastej Bartosz Domaszewicz.
- Apeluję do mieszkańców aby jak najszybciej składać wnioski o wykup zajmowanego mieszkania - podkreślał Tomasz Kacprzak. - Nie odkładajcie Państwo tego na ostatnią chwilę.

Radny podkreślał, że jeśli mieszkańcy komunalnych bloków wykupią mieszkania na własność, to miasto zyska dodatkowe miliony na remonty kamienic.

"Do roboty" - krzyczeli do radnych mieszkańcy
Mieszkańcy, którzy przyszli na sesję Rady Miasta zainteresowani losem ustaw ich dotyczących nie kryli swojego oburzenia. Radni przez pierwsze trzy godziny zajmowali się głównie sprawami dotyczącymi swoich etatów w spółkach. Z balkonu na którym siedziała większość łodzian obserwujących przebieg sesji rozlegały się krzyki "do roboty" !. Prowadzący obrady Marcin Gołaszewski miał chwilami problem aby przegłosować kolejne wnioski, bo część radnych wychodziła z sali nie interesując się przebiegiem sesji. Radni Marta Grzeszczyk i Sylwester Pawłowski przypominali kolegom, że przez trzy godziny na sesji Rady Miejskiej zajmują się sprawami, które nijak się mają do spraw łodzian.

- Pierwszy raz jestem na sesji Rady Miasta i nie wierzę temu co widzę - mówiła mieszkanka Janowa. - Radni wiedzą, że na sali są łodzianie, ale i tak zamiast zajmować się ustawami dotyczącymi mieszkańców debatują nad swoimi posadami w spółkach. Jak to możliwe, że są w pracy, a przewodniczący nie może zebrać kworum?