Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Białek (ŁKS): - Jesteśmy dobrze przygotowani

mst
Piłkarze AP ŁKS w niedzielę, o godz. 17, na boisku przy al. Unii, zainaugurują rozgrywki IV ligi. Ich rywalem będzie Pogoń Zduńska Wola.

Wierzę, że na trybunach pojawi się komplet publiczności. Liczbę na ich gorący doping – mówi Michał Białek, kapitan ełkaesiaków. – Chcemy w tym debiucie potwierdzić dobre przygotowanie do sezonu, a także udowodnić, że nasz awans do III ligi nie jest marzeniem bez pokrycia.
Na panu, jako kapitanie drużyny, spoczywa spora odpowiedzialność.
– Bycie kapitanem to dla mnie nie nowina. Funkcję tę pełniłem w drużynie ŁKS w latach 2001 – 2003, a później w Sokole Aleksandrów.
A co zdecydowało, że po dziesięciu latach powrócił pan do ŁKS?
– Bo ŁKS był i pozostał moją wielką sportową miłością. Przypomnę, że w 11. roku życia zacząłem stawiać pierwsze kroki w ŁKS pod opieką szkoleniową trenera Jana Lirki. W osiem lat później zdobyłem z ŁKS tytuł mistrza Polski juniorów. Tego nie da się wymazać z serca. Z radością przyjąłem złożoną mi propozycję, abym swoim piłkarskim doświadczeniem pomógł mojemu ukochanemu klubowi podnieść się z kolan. Dużą satysfakcję dostarczył mi też wybór na kapitana drużyny. Szymon Salski, który pełnił ten obowiązek w kilku meczach sparingowych, został moim zastępcą.
Twierdzi pan, że jesteście dobrze przygotowani do rozgrywek w IV lidze. Ale nie obawia się pan, że drużynie może zabraknąć regularnego grania, jeśli rywale będą oddawać mecze na swoim boisku.
– Nie sądzę, aby tygodniowa przerwa wpływała ujemnie na naszą formę. Zresztą nie zaprzątamy sobie tym głowy. To sprawa działaczy, przede wszystkim ludzi rządzących łódzką piłką nożną, na co wpływu nie mamy.
Jak ocenia pan aktualny potencjał sportowy drużyny?
– Wysoko, jak na wymogi IV ligi. Na siedem spotkań kontrolnych ani razu nie przegraliśmy, odnosząc cztery zwycięstwa i trzy remisy, z drużynami teoretycznie wyżej od nas notowanymi. O naszej pierwszej kadrze klubowej można ogólnie powiedzieć, że to wybuchowa mieszanka rutyny z młodością.
Na jak długo związał się pan z ŁKS?
– Na zawsze. Na razie jestem tylko piłkarzem, ale od września mam poprowadzić przy al. Unii szkolenie maluchów, od lat 8. Mam uprawnienia instruktorskie, a obecnie jestem słuchaczem kursów trenerskich UEFA. Przy okazji dodam, że już od czterech miesięcy prowadzę, wspólnie z Sebastianem Przybyszewskim, notabene byłym graczem ŁKS, Szkółkę Piłkarską na Bałutach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany