Matka została śmiertelnie potrącona. Nie ustalono sprawcy! Córka po 13 latach dostanie 40 tys. zł
Zadośćuczynienie ma na celu pomóc najbliższej rodzinie zmarłego dostosować się do nowej rzeczywistości. „(...) Ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny. (...)” Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest prawo do życia w rodzinie (...)” - zauważył sąd.
Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia - jak podkreślił - należy mieć na względzie m.in. rodzaj zdarzenia powodującego śmierć osoby najbliższej, jego okoliczności, kwestię wykrycia i ukarania sprawcy czynu będącego przyczyną śmierci osoby najbliższej. Rozmiar krzywdy determinują również takie czynniki jak poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, czy też stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości.
Sąd przyjrzał się temu jak wyglądały relacje matki i córki. Zauważył, że śmierć matki spowodowała ogromną pustkę w życiu powódki. Co prawda kobiety mieszkały osobno, ale spotykały się co najmniej raz w tygodniu. Razem spędzały święta. Miały bardzo dobry kontakt - córka mogła się matce ze wszystkiego zwierzyć i zawsze liczyć na jej pomoc.
Matka jak każda babcia chętnie opiekowała się wnukami, planowała, że kiedy przejdzie na emeryturę będzie mogła poświęcić im jeszcze więcej czasu. Sąd zauważył, że powódka bardzo przeżyła śmierć matki, musiała przyjmować leki uspokajające i wymagała wsparcia od innych członków rodziny.
Choć od śmierci matki minęło 19 lat przynajmniej raz w tygodniu jeździ na jej grób. Zdaniem sądu odpowiednia kwotą zadośćuczynienia za utratę więzi rodzinnej w tym przypadku będzie kwota 40 tys. zł.