Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka policja pod lupą prokuratury!

Edward Mazurkow
Pobity przez policję
Pobity przez policję Janusz Kubik
Policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych przeprosili ucznia pobitego przez funkcjonariuszy podczas juwenaliów. Prokuratura wszczęła śledztwo. Policjanci sami przyszli do naszego domu. Byli bardzo grzeczni. Podali synowi ręce i powiedzieli, że przepraszają go za zachowanie funkcjonariuszy - mówi pani Joanna, mama Michała Kobyłeckiego, który na Lumumbowie podczas juwenaliów został pobity przez policjantów.

Michał Kobyłecki jest bardzo szczupłym, mierzącym około 180 centymetrów wzrostu 18-latkiem. Uczęszcza do drugiej klasy technikum. Mówi, że w sytuację, która teraz śni mu się po nocach, wpakował się przypadkowo. Z relacji nastolatka wynika, że w miniony piątek późnym wieczorem pojechał na osiedle studenckie na Lumumbowie z kolegami - rówieśnikami. Po mile spędzonym wieczorze, około godz. 2, uczniowie postanowili wrócić tramwajem do domu. Gdy przyszli na przystanek, na przyjazd tramwaju czekał tłum rozochoconych zabawą żaków.

- Po chwili zobaczyliśmy, że w naszą stronę jedzie policyjny bus. Na jego widok jakieś towarzystwo zaczęło krzyczeć na głos: „Raz, dwa trzy, j... psy”.

Posypały się też inne obraźliwe teksty.Policjanci musieli się zdenerwować. Zatrzymali auto w pobliskiej zatoczce i z radiowozu wysiadło dwóch umundurowanych na czarno funkcjonariuszy - opowiada uczeń. Jeden z mundurowych podszedł do Michała i zaciągnął go do radiowozu.
Było tam jeszcze dwóch funkcjonariuszy. Stróże prawa kazali mu usiąść na podłodze i poprosili o dowód tożsamości. 18-latek dał im legitymację szkolną. Funkcjonariusze kazali mu opróżnić kieszenie. W portfelu, który nastolatek miał przy sobie, znaleźli dowód osobisty.
„Jak dostaniesz wpierdol, to się nauczysz nie obrażać policjantów” - powiedział jeden z mundurowych. Funkcjonariusze kilka razy gasili światło i tak bili pokrzywdzonego pięściami po głowie, że dostał ataku padaczki.

Wynieśli go z radiowozu, położyli na kamieniach przy torach tramwajowych. Tam trzymali go za ręce i nogi, a jeden z policjantów kolanem przyduszał nastolatka do ziemi. Później wezwali pogotowie.

Prokurator Krzysztof Kopania:
- Biuro Spraw Wewnętrznych KGP przekazało do prokuratury materiały w tej sprawie. Śródmiejska prokuratura wszczęła już śledztwo. Prokurator powołał biegłego z zakresu medycyny sądowej, żeby dokonał oceny stanu zdrowia pokrzywdzonego oraz dokumentacji medycznej.

ZOBACZ TEŻ FILM Idą po dopalacze, a tak ksiądz i wierni (autor xnews/TVN24)

Mł. insp. Joanna Kącka:
Na tym etapie postępowania prowadzonego przez prokuraturę z inicjatywy policji zbyt wcześnie mówić o rozstrzygnięciu. Ani łódzka policja, ani funkcjonariusze BSW nie przepraszali. Kontaktowali się z 18-latkiem jedynie w celu doręczenia wezwania i przeprowadzenia późniejszych czynności procesowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany