Blokował autobus, bo rozmawiał przez telefon
Do zajścia doszło 12 listopada w godzinach popołudniowych. Kierowca autobusu powiedział policjantom z VI komisariatu, że gdy podjeżdżał do zatoki przystanku u zbiegu al. Piłsudskiego i ul. Sarniej, zauważył, że dojazd blokuje mu zaparkowany w zatoczce volkswagen passat. Mężczyzna siedzący za jego kierownicą rozmawiał przez telefon komórkowy i ignorował wszelkie sygnały, które miały mu zwrócić uwagę, że blokuje autobus.
Kierowca MPK wysiadł z autobusu, by zwrócić uwagę mężczyźnie w passacie. Zanim jednak podszedł do volkswagena, siedzący w nim 40-latek wysiadł z auta i z maczetą w ręku i zagroził mu pozbawieniem życia.
Policja złapała kierowcę passata
Kierowca autobusu nie chcąc wchodzić w konflikt z agresywnym i uzbrojonym mężczyzną wrócił do swojego pojazdu i wezwał na pomoc policjantów. Nim jednak funkcjonariusze przybyli na miejsce, krewki napastnik zbiegł z miejsca zdarzenia. Dzięki zeznaniom świadków zajścia policjantom udało się jednak wytypować podejrzanego. Okazał się nim 40-letni łodzianin, który już we wstępnej rozmowie z policjantami przyznał się do popełnienia przestępstwa i wskazał miejsce ukrycia maczety.
40-latek usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych. Grożą mu za to nawet 2 lata pozbawienia wolności.
500+. Będzie zmiana okresu rozliczeniowego