Łódź w latach 60. Jak żyli łodzianie w siermiężnych czasach Władysława Gomułki? [ZDJĘCIA]
Nowy gmach Biblioteki Uniwersyteckiej, 1960 rok
W 1962 roku „Dziennik Łódzki” przeprowadził wywiad z Ireną Dziedzic, która szybko zdobywała popularność jako prowadząca „Tele echo”. Dziennikarka zapewniała, że bardzo lubi Łódź.
- Mam niezwykle uroczych i sympatycznych kolegów w łódzkiej telewizji - mówiła Irena Dziedzic. - Spotkałam się też kilka razy z czarujących przyjęciem łódzkiej publiczności. Nie mogę nie lubić Łodzi?
Z kolei Szkoła Podstawowa nr 120 przy ul. Centralnej otrzymała nowego patrona. Został nim Stefan Grabowski, popularny na łódzkim Marysinie działacz KPP i PPR, bojownik o oświecenie klasy robotniczej. Na uroczystość przyjechał Mieczysław Moczar.
Łodzianie brali udział w czynach społecznych. W 1965 roku ich wartość wyceniono na 44 mln zł. W czynach społecznych budowano nowe ulice, zieleńce, pasaże, chodniki, świetlice i place zabaw. Przodowała w nich dzielnica Widzew. Natomiast „Orbis” i „Sport Turist” zakupiły 3,6 tys. miejsc na zagraniczne wycieczki grupowe. I rozpoczęły obsługę turystów indywidualnych pragnących spędzić wakacje w Bułgarii lub na Węgrzech.
- Wystarczy zgłosić chęć takiego wyjazdu w jednym z tych dwóch podróży - instruowano. - A one za drobną opłatą załatwią wkładkę paszportową, zarezerwują miejsca w kwaterach prywatnych albo na campingu. Zagwarantują nabycie biletu kolejowego lub miejsca w samolocie. Łóżko w Bułgarii w luksusowym pokoju kosztuje 54 zł od osoby na jedną dobę, a na campingu około 10 zł w zależności od kategorii. Wybierając się na Węgry można nabyć bony żywnościowe. Zacznie też kursować autobus do Budapesztu w cenie 350 zł w jedną stronę.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYCH SLAJDACH